„Najpierw liść spadł z drzewa, niby nic dziwnego, ale taki z oczami był… znaczy dziurkami, ale jednak wiedziałeś, że patrzył na ciebie… silnie i usilnie… a potem wsyscy o tym aponieli i nocą liście się zbierały, o poranku mrocznym zaczęły się poruszać, mieszać, dziwnie do siebie dopasowywać… i powstał on.”
(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)
Dawali za darmo!
Znaczy jak rok temu w Halloween, a potem się okazało, że aż do poniedziałku, za wypowiedzenie tajemnego hasła – patrz Instagram LOL – w SFBok Malmo dawali książkę. I w tym roku była to książka z karteczką, taki, no upgrade, czy coś. Trochę kiła, że w plastikowej torebeczce, ale może ona biocośtam? No nic, będzie w czym wysyłać prezenty pocztą.
I tak… Halloween spędziłam na morzu i było dziwnie, więc przerwa w opowieści z września, do tego wrócimy, w końcu muszę mieć opisik, a opowiem wam o tym, iż przerwana sznurówka rzeczywiście oznacza pecha… tudzież przynajmniej mocne, mocne perturbacje.
Naprawdę…
Obudziliśmy się jak zwykle świtem bladym, znaczy wróć, jaki tam świt, ciemno jak w zadku jest o czwartej nad ranem… w głowie miałam myśli buzujące o tym, iż burzyć chcą one wieże w Nexoe… tia, one dwie wieże… i jak się ludzie zwiedzieli, nagle jakoś, tuż przed burzeniem, to im się one podobają… nosz kurde. Plany i badania donoszą, że tego uratować się nie da, ani na lofty przerobić, więc… wiadomo, pleśń… I w tym miejscu pewno sobie pomyślicie, że może tam jakąś plażę zrobią, port powiększą czy coś, jak takowe, zalewowe warunki, a no nie…
Erm, mieszkania budować będą, tam… gdzie mury pleśnieją i wiatry uderzają najmocniej i krakenowie siuśkają.
Tia… przypominam tragedię w Tejnie… tak ino mimochodem, no i że na zalewowym się nie buduje, ale co ja tam wiem. Jak znowu w okna głazami dostaną to będzie, ale na raie czekamy na one zmiany. Numer dwa z wieści, to pogoda. Jest za sucho i już wieszczą armagedonium. Pewno wybory w USA to przykryją trochę, ale rzeczywiście sucho i dziwnie ciepło jest i liście zielone… szczerze, morowe nastawienie mam do onej aury. A kolejny problem, może nie mój, ale biorąc pod uwagę trudności nasze własne z dostępem do leków, to uważam medykację dzieci, nasenną nomen omen, za dziwną. Odstawcie cukier i telefony, czy co tam, i zadziała.
Niech się wybiegają jak psy na dworze i już…
Ale nie, lepiej leki… dzieciom…
A poza tym Chowaniec widział czarną świnię biegnącą po drodze… więc uznaję ją za dobry znak z podniebios i ameno mi! I Hallelują ją! Ciekawe komu spierniczyła i czy już zdziczała… jak ja, co udowodniła ta nasza wycieczka do Malmo… no serio, ja nie mogę z ludźmi. Oni są dziwni!!!
PS. Update świni… Korek podobno spowodowała i ogólnie jest sensacją. Nosz szatanium jakoweś…
No więc… po pierwsze wieje, mamy 31 października i wieje.
I pochmurnie jest i w ogóle… ale jedziem, wstaliśmy, to jedziem, chociaż w życiu tak mnie od tego nie odpychało jak tamtego dnia… ale nie mam wyjścia. Dam radę. Na szczęście zdążyliśmy na prom i na swoje ulubione miejsce, tak mamy takowe… i co, no i dupa. Siku zrobione, a potem, Chowaniec polazł po coś do sklepu, zawsze dobre tam kupić pamiątki, które wysyłam znajomym… i oczywiście czepia się mnie – a ja już naprochowana, ze słuchawkami, przerażona, ogólnie nieludzka – jakaś baba, że tu dwa siedzenia i czy sama jestem… Pewno, że kurna gówno winno ją to obchodzić, dookoła pustki, no ale… ja jestem na lekach, więc grzecznie odpowiadam, że mam co tam posadzić i kaptur na łeb. Czy się poskarżyłam Chowańcowi? Oczywista! I to tak, by się skapnęła, że to o niej… wspomnę ino, że miejsc cała masa… a moja psychiczność wymaga właśnie lekkiej przestrzeni, więc nie wiem o co jej…
… zresztą, mogła se pierwszą klasę jak na Titanicu wykupić!
A tak, mamy taką… no więc poskarżyłam się w języku oczywiście innym… i…
I bidulka od razu z przeprosinami, a won mnie… Nie wiem co mówiła, wyłączyłam się Wagnerem w tle… a morze spokojne było, na szczęście, chociaż to, a miało nie być. Droga też jakaś normalna, chociaż, nie wiem… a potem, oj pewno że pamiętałam o sznurówce, zerwała się przy wychodzeniu, zapętliłam i tyle… więc w pierwszym miejscu klapa i nagle się okazuje, że tego, bez czego żyć nie mogę, i tak, dramatycznie, nie ma… nosz myślę sobie, trza odkręcić bad luck, bo kanał… Sznurówki nowe zakupiliśmy w sklepie z misiem, kobieta sprzedająca aż podobno chciała mnie tulić, bo takem żałośnie wyglądająca była, na szczęście Chowaniec wiedział, że lepiej nie… Co do Halloween, to nicość, i wiecie co, okay, tak lubię. Nie rozumiem onego narzucania innym cukierków i zabawy, ale książkę chcę, dawali rok temu, więc, czy są, będą… i wiecie co, umieścili post o onej akcji: książka za hasło, na Insta, właściwie jak weszliśmy do księgarni, problem z tym, że mnie zamurowało i…
… nie mogłam tego powiedzieć, ale w końcu się udało i proszę…
Było warto. LOL
Potem doszło coś jeszcze miłego, potem lekki kop w zadek, potem kolejny, potem WOW, w sklepie z ciuchami, co nagle miał taką przecenę, że człek zapłacił ino za połowę gaci i bluz, ale… tyle powinny kosztować moim zdaniem, więc… a potem, no tak, już po IKEA, gdzie w cholerę po świętach już jest w październiku!
Serio?!!!
No nic… nie przeskoczę tego sobie myślę i skoczyłam. Okazuje się, że można rozmontować dekoracje, w końcu poduszki mają metki! A stenbuki dwa ostatnie też się da nabyć. Po jękach, ale jednak!!!
I najlepsze… już jak płynęliśmy do Szwecji Kapitan poinformował, iż za darmo można przebukować powroty na wcześniejsze, bo potem ma bujać mocniej i co… i nie bujało… a co lepsze, jednak mimo wątpliwości, że się nam uda, przebukowaliśmy bilet na sekundy przed zamknięciem, jeszcze nas zmieścili na wcześniejszy prom powrotny, na który zdecydowaliśmy się w ostatniej minucie po Lidlu, choć trochę upchnęli kopytem, no i zasolenie niezłe na masce mieliśmy, ale odkryliśmy górę promu i nie jest źle… jest awaryjny spot, jakby nas, czy też mnie, jakowaś baba molestowała znowu, żem samotna i mi nie wolno mieć torby obok siebie… I tak wróciliśmy wcześniej… i był to jeden z dziwniejszych dni, czy dób właściwie…
Serio…
Sinusoida.
PS. Dlaczego tylu ludzi chce mnie przytulać? I dlaczego mimo map pokazujących fale nie bujało? No ja wiem dlazego, ale… czy o tym mówić? LOL