Bo Kwiatkowska prawdę Ci powie…
Współczesność zdaje się obarczać grzechem każdy przejaw fizycznego zbliżenia… co tam będziemy owijać w polityczną bawełnę, chodzi o SEKS! Najpierw właściwie lepiej go nie uprawiać, w ogóle się nie dotykać, nie macać, nie śnić nawet… potem najlepiej dziewiczo wciąż wydać na świat potomstwo, oczywiście w poprawnym związku i zamknąć pochwę na wieki. No tak, faceci mają inaczej! Baba po tzw. terminie przydatności do spożycia raczej winna kaftan na siebie wsadzić, czepiec zakonny, albo zaszyć sobie wszelkie ochoty łóżkowych igraszek… Facet może zawsze i wszędzie, jakkolwiek jeśli się mu uda, zawsze dostanie co najmniej +100 do lansu!
Ale ty kobieto nawet nie myśl, zgrzeszysz!!!
Jolanta Kwiatkowska kobietą jest, zaś jednak należy do autorek, których się nie promuje. Grzesznych owych, niedopasowanych do współczesnej babskiej lietratury – NA SZCZĘŚCIE!!! Bo toto za inteligentne jest, nazbyt prawdomówne, co gorsze ma niewyparzony… no wiecie! Używa „masochistycznego ciutka”, wali na ławę, nawet jeżeli najpierw musi ci podłożyć nogę i nie smaruje kremikiem, gdy już nabijesz sobie kuku! Od jej oczywiście książek… bo to nie jej pierwszy rozgawor z babską codziennością, z tak zwanymi regułami, religijnością, kobiecością i wszelaką poprawnością matce boskiej politycznej!
Oto opowieść obrazoburcza, co to grozi nadmiernym spojrzeniem na siebie, pod owe warstwy codzienności, odgrzebania JA prawdziwego i przejechania się po tym kim i czym kiedyś chciałyśmy, no i jak… Bo jak się okazuje, zawsze można w dupę życie kopnąć i zmienić je na inny model. To historia komiczna, o tym jak Pani spotkała Pana, jajeczek plemniczkę, marzenie teraźniejszość, a baśniowość zderzyła się z tzw. zwyczajnością. Może wam przemknąć pod kopułkami, że to już było… no cóż, być było, bo kobiety piszą, ale w TAKI sposób pisze tylko ONA. W taki, by zadać pytania nie tylko owym mądrym, zaciukać bez przypadek kilku myślicieli po drodze i dokopać Boskim Bytom, ale przede wszystkim zapytać samej siebie.
Dlaczego do cholery Ty to sobie Babo robisz?
Odważyć się i pierdyknąć w twarz własną z rękawicy bokserskiej samego Rockiego!!! Wiecie z tej pierwszej części.
„Wysoki… Sądzie. Oskarżona z rozmysłem i premedytacją przez wiele długich lat niewolila to biedne JA, trzymając je w puszystym, rozlazłym, wilgotnym i dusznym cielesnym pomieszczeniu.”
I oto i jest ona, opowieść mądra, komiczna, dyskusyjna, walaca między oczy, a potem klepiąca po pleckach szczotką drucianą…
Buntowniczki wystąp!
„Ja i oni. Pół żartem, pól serio” Jolanta Kwiatkowska, Wydawnictwo MWK, 2013.
Powieść, której nie warto przegapić moje Drogie Panie, oraz Szanowni Panowie… i inne tam płcie seksualne!!!
„Nie jest okolicznością łagodzącą, że się kochało, jak umiało i kogo mogło. Obecne tu ciało powinno zapaść się pod ziemię ze wstydu, że nie kochało siebie.”