BOGOWIE MUSZĄ BYĆ SZALENI

Ale jak one to robią?

Przy okazji takich książek jak ta, zastanawiam się dość otwarcie, wprost ekshibicjonistycznie… jak one to robią? Te niektóre powieści? Jak włażą w nasze życia z buciorami, stronami, okładkami, wpychają tych swoich bohaterów w nasze ustalone ramy i męczą, nurtują… bawią! Pytają: ale dlaczego twoje życie ma być takie nudne, przecież mógłbyś być częścią nas?

Jak one to robią, że dajemy się kupić w całości, z dobrodziejstwem inwentarza ruchomego i mniej ruchawego też? Bo przecież jeżeli się podoba, no i nikt nie bije, to znaczyć musi, że z wzajemnością?

I tak jest z drugą powieścią Jadowskiej. No cóż, nie oszukujmy się… przekupuje nas, jak ni. Daje nam wyczesany w niebiosa-piekiełosa świat, a jednak tak bliski, za płotem, za miedzą. Daje facetów, którzy po prostu nawet feministki sprowadzą do tych czcących każdy ich krok i oddech, no i bohaterkę, z którą chętnie by się człek miejscami zamienił. Ma toto układy na dole i na górze, ma te rude kłaki i wiecie inne elementy ma… no powinna zeżreć babę jedną z drugą zazdrość, a jednak, nie zżera jakoś, więc o co chodzi z Jadowską?

Chyba chodzi o ową bohaterkę, która z jednej strony jest zwyczajna, a z drugiej, no sami wiecie… o ową dziwną umiejętność kontaktów z innymi ludźmi/stworzeniami/bytami. O owe człowieczeństwo, w którym jest czegoś więcej, no i o to, że właściwie to ona nie żyje, co nie? I o pewnych dwóch facetów i Lucka, który jest super gościem i jeszcze o przytulanie i brak seksu, co wydawałoby się być szalone!!! A przede wszystkim o świat, który został tak skonstruowany, że wszystko się może wydarzyć. I tzw. bohaterów rzadszych, na których się czeka! O magię chodzi i mitologie, wszystkie cuzamenn do kupy! A może i o prostotę? Bo w końcu to zwyczjnie opowieść o przyjaźni, co się przydarzyła i jest i trochę kryminał z runą w tle i jeszcze gdzieś jest miłość… bo jakieś miłości być muszą.

Tym razem nasza bohaterka Jada zmierzyć się musi z tym, z czym dotąd utrzymywała wyrachowaną kontrolę. Z namiętnością! Czarem, tudzież klątwą, oraz Aniołem i Diabłem i jeszcze trzema zgredami… Będą wampiry, będą piekielniaki i łaki, ale też pojawi się pewien problem. Nie da się uciec od pewnych zmian, jakie zachodzą w naszych ulubieńcach, w owej Fantastycznej Trójce, ale też i w świecie, który uświadamia sobie ich specyficzne więzy. A poza tym lekko kryminalnie, z pieprzem, aczkolwiek wyrafinowanym w smaku, z bogami, bo przecież oni nie chcą się odczepić i zakusami zewnętrznego świata…

Powieść dla tych, co są na tyle odważni, by jednak zmienić swoją codzienność. Postępować zgodnie z wytycznymi, zapijać na zielono! Czytać, śmiać się, a potem uwierzyć, że życie może być fajniejsze!

„Bogowie muszą być szaleni” Aneta Jadowska, Wydawnictwo Fabryka Słów 2013.