Wampiry w Szczecinie!!!
Była małą dziewczynką, gdy krew splamiła jej oczy. Dorastała bez świadomości, bez przeczucia, skąpana w pragnieniu osiągnięcia czegoś, spełnienia snów i marzeń… ale chyba nie podejrzewała TEGO!!!
Milena – młoda dziennikarka – raczej nie posiada w sobie owego pragnienia pogoni za sensacją. Chciałaby bardziej w grzeczny i wyrafinowany sposób, docierać prawdy. Problem w tym, że tak się nie da. Świat jest brutalny i bezlitosny. No i jeszcze te pogryzione… no właśnie. Bo właściwie wszystko zaczęło się od pogryzienia i przywołało to, co zaczęło się jeszcze wcześniej.
Bohaterka wpada na trop dziwnych istot dzięki przypadkowi, ale przypadek zdaje się być elementem losu. Kontynuacją przeszłości. Każdy jej krok to próba zlepienia historii specyficznego świata panującego w Szczecinie nocą. Świata, który jednak – jak się okazuje – nie wyrzeka się władzy za dnia! Zachłannych, dumnych istot, które jednak posiadają własne frakcje. Są ci, którzy pragną tylko odkupienia win i ci, którzy chcą wyłącznie władzy oraz… krwi.
Na pierwszy rzut oka ot kolejna opowieść o wampirach. Zagłębiając się w kolejne wątki, odkrywając skomplikowane struktury świata opisywanego przez Autorkę… trochę się zagubiłam. Przyznaję, że retrospekcje, pewna nierówność praw przyznawanych zwykle głównemu bohaterowi, mnie osobiście zmąciła. Masa bohaterów, każdy ze swoją historią, pojawiający się tylko na moment, przytłoczyli mnie. Ale z drugiej strony i wciągnęli. Zamotali, ale też nie pozwolili mi się nudzić. Młoda dziennikarka, bez zobowiązań, zdaje się być świetną bohaterką. Możliwości wiele, problem w tym, że właściwie to wszystko już było.
No, może nie w samym Szczecinie? I w końcu to dopiero początek historii!
Ale jednak dwa ugrupowania wampirów, tacy inni, tak odmienni, posiadający własną etykę, zasady i kierujący się dobrem wyższym… to lekka niespodzianka. Może Milena nie przypadła mi do gustu, jednak czego wymagać od raczej zaskoczonej swą „pamięcią krwi” dziewczyny? I ta specyficzna, nieostra linia pomiędzy dobrem a złem – intrygująca.
Prawda jest taka, że nie jestem w stanie powiedzieć czy mi się podobało, czy nie. I strasznie mnie to irytuje. Wiem jedno. Powieść jest wampiryczna i niesamowita. Dla wielbicieli gatunku na pewno jak znalazł. I nie chcę Wam w rzeczywistości zdradzić szczegółów, bo odbiorę niespodziankę… a tego nikt nie lubi 😉
„Pamięć krwi” Izabela Degórska, Wydawnictwo Zysk i Ska 2011.
Pingback: Wiedźmy Pożartej Przez Książki walki… | Chepcher Jones