Gdy przeszłość domaga się uwagi…
Mawiają, że przeszłość się nie liczy, gdyż już była… przyszłość zaś jest nie istotna, bo jeszcze nie nadeszła… Ważne jest to, co teraz, w tej chwili. Jednak czy na pewno? Czyż nie ukształtowała nas przeszłość, wpakowała w ten świat z pewnym bagażem genetycznych i bardziej namacalnych wspomnień. Czyż to właśnie nie przyszłość, często jako jedyna, trzyma nas w zwykłej, ludzkiej nadziei wraz z marzeniami… tym wszystko, co tak naprawdę może się dopiero wydarzyć?
Filozofia Wschodu od dawna zaznacza, że nierozwiązane problemy z przeszłości nie tylko atakują naszą podświadomość, ale też są w stanie powodować problemy w obrębie zwykłej fizyczności… często bagatelizowane. Pojawiające się wtedy, gdy lekarz jest w stanie tylko rozłożyć ręce, nie wiedząc dlaczego boli. W ten sposób przeszłość domaga się, by zwrócić na nią uwagę.
Może po to, by rozwiązać jakże misternie splątane to, co staraliśmy się przez tak długi czas… przeciąć.
Z owego głębokiego zrozumienia nierozerwalności fizyczności i psychiczności człowieka, wypływa historia Renaty L. Górskiej. Opowieść o jedności ludzkich myśli i czynów… i o powrotach. Bohaterka targana koszmarnymi migrenami, wraca po latach do Polski, by rozliczyć się z przeszłością, uzdrowić duszę i ciało. Nie wie, że przyjdzie jej zamieszkać w miejscu, w którym się zakocha, ale którego też nie będzie rozumiała, w miejscu pięknym, ale też naznaczonym dziwną, legendarną, złą obecnością. Pośród jakże prostych, dziwnie naturalnych ludzi. Problemów, które pozwolą jej zmierzyć się i zrozumieć przeszłość. Zawalczyć o przyszłość. Nie wie też, iż mimo spodziewanej samotności, znajdzie się ktoś, kto będzie jej towarzyszył…
Wie, że właściwie nie ma nic do stracenia…
Powieść jest potężna, drobiazgowa, uroczo spisana. Zdaje się pachnieć każdym górskim strumieniem, kępą traw i jedlinami. Jest wolnością, ale też powodem, dla którego po nią sięgamy. Jest ową pierwotną prawdą, przed którą często staramy się umknąć i zwykłą historią kobiety… oraz z czasem i mężczyzny. Rozliczeniem się z demonami przeszłości, ale też dostrzeżeniem nowych dróg, które zdają się ukazywać na horyzoncie. Zwyczajnością. Historią tak wielu z nas, którzy wierzą w to, że zatrzaśnięcie drzwi wystarczy… odwrócenie się od problemów sprawi, że świat ukaże nam swoje cuda. A jednak karma ma coś innego do powiedzenia. Dlatego może czasem warto… powrócić.
Zmierzyć się z potworami i ukręcić im łby!!!
Ta powieść jest kobieca, delikatna w języku, a jednocześnie mierząca się okrutnymi zmorami… specyficzna, sięgająca po wiele inspiracji, zdająca się dotykać tego co wewnątrz i na zewnątrz, może urzekać!
„Błędne siostry” Renata L. Górska, Wydawnictwo Prószyński i Ska, 2012.
Pingback: Pan Tealight i Sensu Wiedźmy Bytu… | Chepcher Jones