Lekarka z ognistymi włosami…
Kobieta. Trudno z niej wyplenić tą specyficzną siłę. Miały ją nasze prababki i pra prapra… przodkinie. Oto historia jednej z nich. Tej, która w zamęcie wojny trzydziestoletniej nie tylko ratowała życie innych, ale przede wszystkim miała odwagę stanowić o swojej teraźniejszości i przyszłości. Historia kolejnej Magdaleny… hmm, zastanawiając się nad kolorem jej włosów, nie mogła nosić innego imienia.
Powieść Rehn łatwo zaszufladkować jako romans historyczny, aczkolwiek owej „historyczności” poza specyfiką ubioru, oraz pojmowaniem roli kobiety we współczesnym społeczeństwie, malutko. Główna bohaterka co kilka stron stara się uniknąć zgwałcenia, kocha i wątpi, by znowu potem kochać… nie wiedząc, czy jest kochaną. Jak dla mnie za mdłe i raczej oczywiste w zakończeniu. Ale dla pań uwielbiaących historie miłosne z przeszkodami, pozycja idealna. Otrzymają bohaterkę z przeszłością, dobrą i otoczoną przez rodzinne demony, przyrodnią siostrę, czyste zło, choć czy do końca? oraz miłość. Na pewno warto zauważyć, iż wątek rozgrywający się między młodymi kuzynkami jest jednym z ciekawszych. Gdyby na nim oprzeć historię, powieść byłaby o wiele ciekawsza… ale wiadomo, miłość.
Ech! Żyć z nią to szaleństwo bez niej w ogóle się czasem nie da! Nieprawdaż?
Powieści brakuje ikry, miejscami zdaje się mdła, a postacie choć mają potencjał są jakby wyprane z emocji. Dobra, przyznaję, że w pewnym momencie książka spotkała się na parabolicznym torze ze ścianą, ale potem musiałam się dowiedzieć… no czy dobrze się skończy. Oj jestem kobietą! Nie da się ukryć!
„Kobieta z bursztynowym amuletem” Heidi Rehn, Wydawnictwo Świat Książki 2012.
Pingback: Pan Tealight i Słodkie Pożądanie Dziwaczności… | Chepcher Jones