Sara Blædel – pisarka z czaszką w dłoni?
Skandynawska literatura święci triumfy? Oj chyba tak! Nic dziwnego, że na półki polskich księgarni zawitała nowa gwiazda. Sara Blædel – autorka, a dokładniej kobieta wielu zawodów, przede wszystkim jednak zagorzała czytelniczka, która jak sama mówi: “It brings me peace to know that it all began with crime fiction as a child, and that it is there, after a thousand detours, that I have landed again. As a child I found peace in crime novels, and it is with them that I find peace today. There has been some turbulence along the way, but I wouldn’t have avoided any of it. I wouldn’t have reached the place I have without all of it happening.” (Odnajduję dziwny spokój w tym, że wszystko zaczęło się w dzieciństwie, gdy czytałam kryminały i wciąż, po wielu zakrętach życia, są one przy mnie. Jako dziecko odnajdywałam spokój czytając powieści kryminalne i wciąż przynoszą mi wytchnienie. Mimo wszelkich życiowych turbulencji, nie mogłabym żyć bez nich. Nie znalazłabym się w miejscu, w którym jestem teraz bez tego, co przeżyłam.)
Jej dzieciństwo wypełniało pisanie i książki. W takim środowisku dorastała. I owo wspomnienie samej siebie siedzącej na kolanach matki, czytającej powieści Agathy Christie, tuli do siebie najczęściej. Ale czytając jej kolejne teksty, wsłuchując się w wywiady, w to z jaką pasją opowiada o swojej bohaterce – Louise, tak naprawdę nie mogę oprzeć się jednemu wrażeniu, że patrzę na piękną kobietę. Co jest takiego w zbrodni, że zajmują się nią tak powalające istoty?
Oj spójrzcie na polskie „kryminalistki”!
Chcecie ją zobaczyć? Oto najnowsze wideo – część programu telewizyjnego, gdzie Sara i Leif Davidsen (autor thrillerów), opowiadają o książkach na lato, oraz najnowszej antologii kryminalnej: „Dødelig alvor” – same znajome nazwiska!
Na pewno rozpoznacie jej typy.
Szukając prawdziwej Sary zwyczajnie wyszłam na ulicę! Co prawda dorwanie ludzi na Bornholmie nie jest prostą sprawą, szczególnie jak się żyje jak ja w dziczy, ale spytani kiwali głową, że tak, a jakże znają jej powieści i czytają.
Coś w tym jest. A potem zajrzałam na stronę i znalazłam już opcję „polski”!!!
Na półkach polskich księgarni znajdziecie wydanego przez Wydawnictwo Prószyński i Ska – „Handlarza śmiercią”. Książkę, która (wydana w 2004 roku) nie tylko wypromowała autorkę, przyniosła nagrody, ale przede wszystkim wprowadziła do kanonu lektur kryminalnych nową bohaterkę – Louise, która… powiedzmy sobie szczerze jest zwyczajna. Pełna norm etycznych i wrażliwa. Supermenkę inną niż wszystkie i detektywa, oraz jej szaloną przyjaciółkę, dziennikarkę (mała uwaga – nie czytajcie opisu Louise na stronach Sary! zbyt wiele spoilerów dla początkujących!).
WYWIAD:
1. You are a woman of many jobs, strong, but on Your photos all I
can see is a beautiful lady… so why do You kill?
I „kill” because I’ve been reading crime fiction ever since I was a child, starting with the children’s stories about The Famous Five by Enid Blyton. I wonder if they were ever translated into Polish?
(1. Jesteś kobietą wielu zawodów, silną, a jednak na zdjęciach widzę „tylko” piękną… więc dlaczego zabijasz?
Zabijam, ponieważn od zawsze od kiedy pamiętam, czytałam kryminały, poczynając od serii „The Famous Five” autorstwa Enid Blyton. Ciekawe, czy zostały przetłumaczone na polski?)
2. Does Louise lives her own life? Is she a character who sometimes decide: I want to do this, You can not make me to do it different? It does not matter I am only a piece of book, I have my own thoughts?
To a certain extent she does. I certainly couldn’t have predicted how she would turn out when I wrote the first book. In fact, she’s exactly as independent as I describe her in the books!
(2. Czy Louise żyje własnym życiem? Czy jest bohaterką, która czasem decyduje: chcę zrobić to, nie możesz mnie zmusić! Nie ma znaczenia, że jestem tylko częścią powieści, mam własne myśli.
By oddać prawdę, oj tak. Nie mogłam przewidzieć kim do końca będzie, dopóki nie napisałam pierwszej książki. Tak naprawdę jest tak niezależna, jak ją opisałam.)
3. Do You think a perfect murder is possible?
I guess I have to answer yes to that, although I strongly dislike the term „perfect murder”. Nothing to do with murder should be termed „perfect”. But if a perfect murder is one that is never solved, then there are hundreds of examples in our history. Luckily, however, most criminals are not as clever as the criminals in crime fiction, so many murders are easily solved by the police. As crime fiction writers we’re only interested in the complicated ones, committed by intelligent murderers!
(3. Czy możliwe jest morderstwo doskonałe?
Wydaje mi się, że powinnam odpowiedzieć „tak”, choć nie przepadam za tym terminem. Nic, co jest związane z morderstwem, nie powinno być oznaczone jako „doskonałe”. Ale jeżeli mówimy o tym „doskonałym morderstwie”, nigdy nie rozwiązanym, to mamy wiele przykładów w historii. Na szczęście większość przestępców nie jest tak inteligentna jak ci w kryminałach, więc większość morderstw łatwo jest rozwiązywana przez policję. My pisarze zafascynowani jesteśmy tylko tymi skomplikowanymi, popełnionymi przez inteligentnych sprawców.)
4. We know You use a „white board”, but is there something more, something You always have to do during writing, or maybe a lucky charm?
I don’t have a lucky charm as such, but I prefer to be alone in my summerhouse – sometimes with my dog to lure me out on walks. It is very important to me to be in control of my own time and to answer to no-one while writing.
(4. Czytelnicy wiedzą, że używasz „białej tablicy”, ale czy jest coś, co masz przy sobie zawsze gdy piszesz? Może jakiś amulet?
Jako takiego nie, ale preferuję samotność w moim domku letniskowym – czasem z psem, który wyciąga mnie na spacery. Muszę panować nad swoim czasem i być pewną tego, że nikt mi nie będzie przeszkadzał.)
5. You write about women in man’s world, do You think we – ladies, still have to prove that we are able to think?
Personally, I’ve never experienced that. I try to prove myself as a writer, not as a woman. I work very hard on my research, trying to make sure that all crime tech in my books is as realistic as possible. Before I started writing myself, I had a publishing business, Sara B., where I published crime fiction novels before doing so came into fashion. Also then, I felt that the hard part was proving myself as a publisher more than proving myself as a woman.
(5. Piszesz o kobietach w męskim świecie. Czy uważasz, że kobiety wciąż muszą udowadniać, że potrafią myśleć?
Osobiście nigdy tego nie doświadczyłam. Staram się to udowodnić samej sobie, autorce nie kobiecie. Pracuję ciężko, przeprowadzam badania, staram się żeby techniki kryminalistyczne były tak bliskie realizmowi, jak to tylko możliwe. Nim zaczęłam pisać miałam wydawnictwo Sara B., nim sama stałam się jedną z nich. Nawet wtedy ważniejsze było dla mnie by udowodnić coś sobie – wydawcy, niż sobie – kobiecie.)
6. Polish readers will meet you for the first time on 26th. Scandinavian literature is very popular in Poland, but Poland is also a country which tries to push people to read more… What is Yours idea to make them to read?
Crime fiction is in fact a really good way into reading for many people, because the mystery drives the reader through the book – even an inexperienced reader.
(6. Polscy czytelnicy spotkają się z Tobą po raz pierwszy 26 czerwca. Literatura skandynawska jest w Polsce bardzo popularna, ale Polsca to też kraj, w którym próbuje się zachęcić ludzi by częściej sięgali po książki. Jaki jest Twój pomysł by ludzie czytali?
Kryminały są w istocie dobrą drogą, by wsiąknąć w czytanie, ponieważ tajemnica prowadzi czytelnika przez całą książkę – nawet tego doświadczonego.)
7. I often meet people asking me: Why you like those bloody stories, why not just romance? Do You thing women are good in solving murders?
I think that the format is a way to escape the traps of „normal” fiction writing. And also that it’s a relief to have a format to write into – a mould that you can either choose to fill or to break. Also, the crime fiction format lets you describe all of society and delve into current issues without writing with a political agenda.
(7. Często spotykam ludzi, którzy pytają się mnie: Dlaczego kochasz te krwawe historie, czemu nie romanse? Czy kobiety są dobre w rozwiązywaniu tajemnic?
Myślę, że forma książki, jest ucieczką od pułapek tzw. „zwyczajnego” pisania. Ale też z wielką ulgą można odrzucić jedną formę, przyjąć inną. Kryminały też pozwalają nam opisać społeczeństwa, poruszyć problemy, ale uniknąć nawiązań politycznych.)
8. You work for Kids when not kill? You are an ambassador with „Save the Children”? Could You tell us a bit more about it?
I find that I must use my fame and fortune to the benefit of people who are less fortunate. And the future of our battered world rests on the shoulders of children – so for me, it’s an obvious choice. Save the Children partners with Nobody’s Children in Poland. You should join!
(8. Gdy nie piszesz pracujesz jako ambasador „Save the Children”. Czy mogłabyś nam więcej o tym opowiedzieć?
Uważam, że muszę spożytkować moją sławę i powodzenie na rzecz tych, którzy są mniej uposażeni. Przyszłość naszego sponiewieranego świata leży w naszych dzieciach – dla mnie to wybór oczywisty. „Save the Children” jest partnerem „Nobody’s Children” w Polsce. You should join!)
9. You are danish Queen of Murder! So… what is Your insignia?
As my killers are new ones in each book and are always found out in the end, I don’t have an insignia as a murderer. But I have a really cool piece of jewellery – a skull – that I always wear on formal occasions – so let’s call that my insignia!
(9. Jesteś Duńską Królową Zbrodni! Jakie więc są Twoje insygnia?
W każdej książce mam innych sprawców, więc wszystko okazuje się zawsze na końcu, nie posiadam jako takich insygnii zbrodni. Ale mam naprawdę fajną ozdobę w kształcie czaszki – nazwijmy go moimi insygniami.)
Chciałam serdecznie podziękować Sarze za czas, oraz Néné za pomoc! – Thank You very much for Your time and help!!! Mange tak! Dine bøger vil få mig til at endelig lære dansk!!!
Angielska strona autorki na FB
(All rights reserved – Wszystkie prawa do wywiadu – tekstu – jak zwykle należą wyłącznie do mnie, a wszelkie przedruki możliwe wyłącznie za zgodą i to tylko mą przeraźliwie własną! NAPRACOWAŁAM SIĘ!!!)
Pingback: Pan Tealight i Wiedźmy Zaniepokojenie… | Chepcher Jones