Potęga myśli – potęga serca…
Pamiętacie te pytania? Nie wiem dlaczego tak bardzo wtopiły się w moje dzieciństwo. Ową ciągłą walkę pomiędzy zwolennikami serca i rozumu. Kieruj się sercem – kieruj się rozumem, mniej boli. Zapamiętałam wtedy, że w rzeczywistości prawda leży po środku. I chyba nie byłam takim głupim dzieckiem, co?
„W objęciach lodu” to trzecia (po „W niewoli zmysłów” i „W ogniu uczuć”) opowieść ze świata Psi, Zmiennokształtnych i Ludzi. Kolejna historia ukazująca jak bardzo każdy potrzebuje zarazem i serca i rozumu. Autorka, Nalini Singh, stworzyła swój świat, by ukazać w jaki sposób opowiedzenie się wyłącznie po jednej stronie, może wypaczyć osobowość. Jak ważny jest umiar… no i by opowiedzieć o miłości. Tej, która obrazuje się w dwóch połówkach jabłka.
Jej bohaterowie obdarzeni są zachwycającymi mocami, a więzi rodzinne wzbudzają zazdrość u tych, którzy tego „rodzinnego ciepła” nigdy nie doświadczyli. Ale oczywiście jest też wątek sensacyjny. Zimni PSI, wykształceni do tego by nie czuć, nie okazywać emocji,s terylnie czyści, z chęcią zagarną terny i dobra Zmiennokształtnych, ale nie mogą mierzyć się z tymi, którzy są stadem – rodziną. Wzbogacana, ulepszana przez lata, połączona Ciszą, rasa PSI się załamuje. My w każdym tomie poznajemy przynajmniej jednego z renegatów. Najpierw była Sasha, potem Faith, a teraz… czas na Judda. Strzałę. Zabójcę. Rozkochanego w karminowej zorzy. Oraz Brennę – wilka, zniszczoną przez seryjnego mordercę PSI, poddaną torturom, wciąż mierzącą się ze swoimi demonami, zakochaną, ale i będącą na celowwniku nowej siły…
Czy Judd i Brenna będą razem? Czy to w ogóle możloiwe, by połączyć to, co skrajne? Zimne wyrachowanie ostrza i miękkość futrzastych łap? Oj oczywiście, że jest to najważniejsze pytanie… od samego początku. To w końcu on był przy niej, gdy wybudzała się z koszmaru okrutnych tortur. Ale też tylko on wie, że nie może jej pokochać, chyba że planują masowe morderstwa. Czy nie ma dla nich szansy?
Tego Wam nie powiem, bo i po co? Powiem za to, że są tutaj sprawy i osobowości, dla których ten romans paranormalny warto przeczytać. Jest jakieś subtelne wyważenie, emocje i namiętność… taka piękna, aczkolwiek na pewno dla dorosłych. I to nie ze względu na sceny, raczej by zrozumieć ideę TAKIEJ miłości trzeba coś przeżyć. Choć młodsi mogliby uwierzyć… na przykład w wierność.
Naprawdę dobra rozrywka, z nutką paranormalności w tle. I te śnieżne krajobrazy!!!
„W objęciach lodu” Nalini Singh, Wydawnictwo Prószyński i Ska, 2012.
Pingback: Pan Tealight i Patologia Uśmiechu… | Chepcher Jones