„… na Stróża wakat…”

„Powiedz mi mój jasny Aniele
cóż Ty za dziwne palisz ziele?
Po czym tak fruwasz, skaczesz, latasz
i dziouchy wszelakie wyobracasz?
Przebrzydły gadzie, czemuż się ze mną nie dzielisz?!
Toć Tyż mym Stróżem, a jednak sam ozorem mielisz.
Toć my jednością, ja kulą Tyś opiekunem,
a wciąż mnie traktujesz jak jakąś oblech mamunę…
To ja Ci już modlitw splatać nie będę
skrzydełek nie oczyszczę, hymnów nie wyjęknę…
Znajdę sobie innego Stróża i Anioła,
a Ciebie niech zeżre zazdrości wszoła.
A udław się gadzino i tak z Ciebie pożytku tyle
co robić czerpaki z siatki na motyle!
I choć wiem, że wrócisz, że błagać będziesz,
ja się nie ugnę, skrzydłom nie przyklęknę!
Wystawiam anons! Anioła przyjmę od zaraz!
Ty sobie fruwaj, od dziś jesteś tylko marazm!
Oto i wakat jest na stanowisku!
Stróż Anioł – a poza tym możesz wszystko!”
Chepcher Jones około sierpień 2011


Dodaj komentarz