Samotna z kształtu.
Niektóre powieści wymagają od czytelnika dojrzałości, niektóre chcą zderzyć go z problemem i zadać zbyt wiele pytań, wstydliwych, dręczących. Domagają się by o nich myśleć, by przeżuwać, aż oddadzą ostatnią nutę smaku.
Oto jedna z takich książek.
„Kobieta w wynajętych pokojach” to historia kobiety, która szuka. Samotnej z kształtu, a może i wyglądu. Może to jakiś genetyczny splot przypadków sprawił, że wciąż, mimo kochających ją mężczyzn – partnerów, nie umie odnaleźć w związkach owej mitycznej wspólnoty dusz? A może to tylko ona sama…
Oto opowieść o wynajmowanych pokojach, pożyczanym życiu, ciągłym natykaniu się na zaschnięte pozostałości po radości innych, krople mydła, oddechy seksualności, może tych, którzy stworzyli rodzinę, jak to tradycja wymaga? Ona nie pasuje chyba do tej tradycji. Spętana siecią swoich lęków nie żyje jak większość ludzi. To strach jest jej jedynym stałym i wiernym partnerem.
Oto także historia wiecznej nadziei, że może coś się zmieni, może jednak jest we mnie tyle normalności, by jak inni mieć rodzinę i typowe problemy? Historia trójkąta, który jednak zdaje się mieć więcej boków, w którym mieszczą się ona, on i… on.
Wyboru pomiędzy JA i MY.
Tak naprawdę, „Kobieta w wynajętych pokojach”, to opowieść o każdej z nas. W dziwny sposób autorce udało się zmieścić w tej jednej, niewielkiej bohaterce wszystkie nasze kobiece lęki. Obawy przed samotnością, ale też strach przed utraceniem owej cząstki osobowości, którą uznajemy za SIEBIE. Przed zachowaniem specjalnego kawałka swojego świata, który pozwala nam żyć. Przed zagubieniem się w pragnieniach innych…
Katarzyna T. Nowak, autorka takich książek, jak: „Kasika Mowka” i „Moja mama czarownica”, jak zwykle zachwyca szczerością. Przeraża umiejętnością opowiadania o lękach, wewnętrznych demonach, które często nie tylko nie pozwalają nam spać, czy też oddać się w całości drugiej osobie, ale przede wszystkim napędzają nasze twórcze działania. O artystach, których osobowości nie są w stanie przywyknąć do spraw, którzy inni określają, jako: zwyczajne i normalne, codzienne. O zagubionych duszach, którym zdaje się, iż chciałyby żyć jak inni, ale gdy owo życie jest na wyciągnięcie ręki… cofają się.
Przejmująca, piękna, zadziwiająca… przerażająca i bolesna. Oto emocje, które niczym wytrawny muzyk, jak struny, porusza w naszych ciałach. Bo na prozę Kaśki Nowak odpowiada całe ciało. Nie tylko dusza. Nie tylko demony… Ta autorka nie potrzebuje zaskakujących zwrotów akcji, plenerów i pięknych wnętrz. U niej osobowości są wszystkim. Akcja jej powieści nie narasta, ale plącze się, zaskakuje, wydaje nam się, iż wiemy jak skończy się ta historia, a jednak… tak bardzo chcielibyśmy by pojawił się książę i pocałował królewnę.
„Kobieta w wynajętych pokojach” Katarzyna T. Nowak, Wydawnictwo Literackie 2007.
Pingback: Wigilia | pisarka.pl
znakomicie powiedziane, w pełni zgadzam się z tą recenzją. To książka, którą gdy zacznie się czytać, nie sposób przerwać, poruszająca do głębi i nie dająca o sobie zapomnieć. Każda dojrzała kobieta odnajdzie w niej coś swojego.
Bardzo dobra książką, a takie nie trafiają się często 🙂