JA – MATKA!
Rodzina. Ojciec, dzieci… Matka. Proste? Wydawałoby się, że nie skrywają większych tajemnic. Ot zwykłe, codzienne, dorastające problemy. Jednak przerażający pożar w szkole zdaje się odkrywać to, czego nikt się nie spodziewał i to nie tylko w rodzinie Grace. Matki, która miała w sobie tyle sił, by wbiec do płonącej szkoły, ale też pozostać tam, dopóki nie znajdzie swojej córki! Mimo dymu, mimo duszących wyziewów, poliestru wtapiającego się w dłonie i kolana…
Bo przecież jest MATKĄ, a matka dla dziecka zrobi wszystko.
Nawet gdy obydwie, matka i córka, budzą się, by stawić czoła tajemnicom, sekretom i brutalnej, obrzydliwej prawdzie, to właśnie Matka musi znaleźć sprawcę, ale też podjąć decyzje, które mogą zaważyć na dalszym życiu ich obydwu. Musi – chce… to ona staje się tym, kto nagle zderzy się z okrucieństwem zwyczajnych rodzin. Prawdą, która może zniszczyć.
„Potem” nie jest kontynuacją „Siostry”, debiutu literackiego Rosamund Lupton, ale zostało utrzymane w podobnej konwencji. Bohaterowie są inni i inne problemy, ale śledztwo, charakterystyczna otwartość, drobiazgowość, z jaką Autorka oddaje swój świat, są obecne. I owo uczucie, że w życiu człowieka najważniejsi są ci, których kochamy. Tak naprawdę nieistotne do końca czy łączy nas pokrewieństwo krwi, czy owi ludzie stanęli na naszej drodze przypadkiem – należy o nich walczyć. Tak jakby Lupton próbowała obok thrillera/kryminału, dyskretnie przypomnieć, że są w życiu sprawy, które są najważniejsze. I postępowania, których nie można uniknąć. Oraz walka… cągła walka o to by kochać i być kochanym.
„Potem” to piękna, wzruszająca historia, ale też lekko „anielska” opowieść. To jedna z tych książek, które się czyta, a potem spogląda na swoje życie pytając: Kim jestem? Ile masek skrywam w swojej szafie… Czy to, co widzę jest prawdą, czy tylko teatrem kreowanym przez inne maski?
Pingback: Pan Tealight i Morza Sztorm… | Chepcher Jones