Archiwum miesiąca: luty 2011

Pożarta to wypluwka…

Doszłam dziś do kosmicznego wniosku… tak to już jest jak człowiek uświadamia sobie, że szeleści, no zaczyna dochodzić do wniosków. Bynajmniej, ów wniosek jest taki, iż jestem… wypluwką. Wszyscy wiedzą co to? No taki oblech sówkowy, choć intrygujący dla badaczy… … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

W łóżku z Krwawym…

Namiętność, oddanie i magia. Czarownice, Czarne Wdowy, Królowe… Przyznaję, że akurat ja odnajduję się w tym świecie cudownie. „Niewidzialny pierścień” to opowieść sprzed Trylogii. Historia jakby z otoczenia, zazębiająca się o znanych boahterów, ale też ukazująca inny świat. Ten obok. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Musk musk musk…

A było nie czytać w nocy?!!! Co Ty niedostatecznie stara jesteś, coby wiedzieć, że jak się do spania nie zmusisz, no i nie zaśniesz, to potem jesteś cholerne zombie. A czy w Twoim wieku Małpo Stara wypada wyglądać jak zombiak … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Diablo diablo diablo…

Mówiłam, że mam dość tych aniołków. Zresztą to seryjnie nie pogoda na latanie, tudzież noszenie mniej lub bardziej zwiewnych kiecek. Tog, sukienek i tym podobnych – dobrze choć, że bez falbanek… czy tiurniur. Choć kto tam wie te anioły… Są … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze

O aniołach szeptem…

Nadal nie jestem do końca pewna jak to jest z tą anielską bielizną. No i planuję jak to sprawdzić. Najlepiej pewnie organoleptycznie, więc trzeba mi złapać sobie aniołka. Tylko czy na mojej Wyspie mamy takie? Mamy trolle i nisseny, mamy … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze

Aniołem byłem…

A raczej nie byłem aniołem. No żadna z nas nie była, nawet chyba żadna choć po części nie ma w sobie owego anielskiego pierwiastka. Z drugiej strony jest w nas wiele diabelstwa, szataństwa, boructwa czyli zwyczajowego wiedźmostwa. A czymże są … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 4 komentarze

I świat się biesi…

Pomyśleć, że podobno świat się biesi, na psy schodzi… a w literaturze kurde same anioły, co za czasy nastały. Dopiero co skończyłam „Szaleństwo aniołów”, gdy przypomniało mi się, że na półce pod stertą czeka na mnie: niecierpliwiąc się i wymachując … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Wspominanie-wiatrostanie…

Mam w głowie co najmniej kilkadziesiąt książek. Tych nienapisanych i ledwo zaczętych, tych co szczycą się szkicami i tych, które są tylko ulotną myślą, często zbyt szybkim, niezauważalnym zapominaniem… Opowiadania cisną mi się przez uszy, wydając dziwne dźwięki… wchodzą w … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Spowiedź Pożartej…

Otóż wyznaję, bez skruchy aczkolwiek z lekko zapotniałymi oczętami i rumieńcem spłoniona, niczem dziwożona, żem uzależniona… No miałam napisać całkiem coś innego, ale po nocy spędzonej z „Wampirem z M-3” Andrzeja Pilipiuka jakoś mi wiecie, no do śmiechu. Ale spowiedź … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Jak wiedźma wampira spraszała…

Takoż więc wiedźma, Wrona Pożarta Przez Książki, reagująca na rozmaite miana, imiona, aportująca oślinionym pyskiem każdy tom… no więc ów podmiot niespokojny… nie spała w nocy. Spoczywała co prawda na łóżku otoczona wiatrem Wyspy – choć podobno akurat ten przybył … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze