PUŁAPKA NOWEGO ROKU

Bubla nie Tylko Rajskie życie…

Czasem życie zachodzi człowieka od tyłu, no i straszy. BUUUU!!!! Jestem życie i mam Cię!!! Gdy Życie ma jednakowoż bardziej dziwaczne, no i opętańczo drastycznie filskie  poczucie humoru, to wtedy zwyczajnie staje sobie cichutko gdzieś z boku i rechocze jak opętane. Rechocze się, bo już na starcie zafundowało człowiekowi dodatki nader  rozpraszające.
W przypadku Kaśki było to nazwisko. Bo kto by się chciał nazywać BUBEL? A TYLKO? Niby lepiej, aczkolwiek wciąż nie to… gdyby jeszcze w pakiecie do niecodziennego nazwiska było jakieś intrygujące życie, może wtedy można by poudawać, że to takie zabawne!? Poudawać jak orgazm… no cóż, wcale nie zbaczam z tematu!

Wcale a wcale!

To po prostu taka książka, a może raczej powinnam napisać, że TAKA autorka… ale od początku.

Mam przed sobą przeczytaną, lekko obśmianą, lekko wruszającą, najnowszą powieść Jolanty Kwiatkowskiej. Zaskakującą, bo historię kobiety w wieku, jak to mówią po „best before”. A jednak historię intrygującą, inspirującą, naturalnie wciągającą, mamłającą czytelnika, zaskakującą i… zadziwiającą. No powiedzmy sobie szczerze, przecież PANIE w TAKIM wieku nie używają takich słów. Chyba nie używają, co nie, może mi doświadczenia brak? Słów takich jak… ORGAZM!!!? Niestety w przypadku TEJ Autorki tabu nie posiada zastosowania (na szczęście są jeszcze TAKIE KOBIETY!!!). Oj oczywiście, że jest dobrze wychowana i niefrasobliwie przesycona pragnieniem żywotności. Ale przede wszystkim, to wciąż KOBIETA ponad 100% mocy!

„Pułapka Nowego Roku” to rozprawienie się z przeszłością, by dać sobie szansę na nowe życie. I właściwie nie ma znaczenia, iż ma się dorosłą córkę – niezłe ziółko! – no i nie ma się dwudziestu lat. Czas to tylko zdjęcia i wspomnienia. Można się rozliczyć z przeszłością w kilka dni, ot wyczyścić kartę pamięci i zacząć od nowa. Bo życie można zacząć zawsze i o tym pragnie się przekonać świeżo zdecydowana na emeryturę Kaśka Bubel Tylko Rajska!

Tak, to kolejna opowieść o kobiecie i nie, nie ma w niej smoków, więc dlaczego w ogóle czytam TAKĄ książkę. Bo to cholernie dobra książka. A Autorkę cechuje całkowite otwarcie. Dla niej nie ma tematów tabu, wprost przeciwnie, orgazmu testowanie to norma! Dla Jolanty Kwiatkowskiej wszystko jest piękne i święte i naturalne. I człowiek i jego uczucia. Dziecięce pytania i dorosłe doznania. Podwiązki i śluby, decyzje i rozpasanie procentowe… i lody bakaliowe zamiast obiadu! Ta Autorka się zwyczajnie nie wstydzi… pokazać kobietę taką, jaką jest na prawdę, a może jaką może być? Istotę czasem dzielną, częściej załamaną, tą oszukaną i testującą doznania… ekhm!, no fizyczne! Bo życie nie ma „best before”, daty przydatności do spożycia. Ono ma różne smaki, ale każdy nęci i drażni. A poza tym Autorka jest przerażająco inteligentna i wie jak korzystać z własnej osobowości. Co trochę przeraża.

Wiecie, dlaczego czytam Jej książki? Bo zazdroszczę. Zazdroszczę takiej umiejętności narracji, tej iskry życia zazdroszczę, świeżości i niepokorności! Ale choć zazdroszczę mocno takiego świetnego sposobu pisania, tej kurde z biglem umiejętności składania słów, wirtuozerii doznań, to wiecie… tylko tak, coby samej pisać lepiej!

Żadna z książek Jolanty Kwiatkowskiej nie była czymś mdłym i pozbawionym smaku. Wprost przeciwnie, raz ona mnie młotem, potem kowadłem, a na koniec jeszcze szpilą. I dlatego czytam i będę czytać TAKIE książki, choć nie ma w nich smoków, ale są wszystkie rodzaje orgazmów.

Mam jeden zarzut… Bohaterka to Kaśka czy Kryśka? 🙂

„Pułapka Nowego Roku” Jolanta Kwiatkowska, Wydawnictwo MG 2012.

Dodaj komentarz