Jak duch miłość po śmierci znalazł…
Pamiętacie zwrot: „… i kochał Cię będę aż do śmierci”? W tym wypadku dość przewrotny, bo oto macie przed sobą właśnie opowieść o miłości po śmierci. O tym uczuciu, które obudziło ducha nieżyjącej dziewczyny, która z przeszłości pamięta tylko tyle, że ma na imię Amelia. I o chłopaku, który znajdując się w zimnych nurtach rzeki, zaczyna rozumieć, że opowieści o miejscu zwanym High Bridge – ciemności, która sprawia, że w ludziach rodzi się zło, były prawdziwe.
„Spróbujesz przywrócić mnie do życia?”
Amelia budzi się do „życia”. Budzi się wciąż będąc oczywiście duchem, przeżywając co rusz swoje znajome koszmary, aczkolwiek odczuwając silne przyciąganie w kierunku chłopaka, któremu pomogła odżyć. Joshua po dziwnym wypadku ląduje w tej samej rzece, co ona. Jego serce milknie, a on widzi dziewczynę… zjawa to, mara, czy też niedotlenienie mózgu? Jednak po powrocie do świata żywych on wciąż ją widzi, a ona jest w stanie go dotknąć. Problem w tym, iż niektórzy bardzo by pragnęli wyegzorcyzmować Amelię. Miłość jednak musi być silniejsza nić pragnienia ekscentrycznej babci Ruth. Kolejny problem, to dziwny facet – duch – który pojawia się w jej codzienności… Eli. Wcielone zło, czy władca piekieł z Wilburton?
Powieść wciąga. Oj pewno, że to romans paranormalny, ale napisany trochę inaczej. Tara Hudson potrafi wspaniale odmalować uczucia i świat topielicy. Miłość dwojga nastolatków zdaje się być naturalna, a cała fabuła nie tylko wyjaśnia co tak naprawdę przytrafiło się Amelii i Joshowi, ale przede wszystkim opowiada o miasteczku nad dziwną rzeką. Miasteczku, w którym nie wszystko jest tylko opowieścią dla dzieci, a bycie medium – runs in a family 😉 Książka kończy się zbyt szybko, na szczęście to dopiero początek. Miejmy nadzieję na więcej specyficznego humoru głównej bohaterki i ekscentrycznych postaci. Jeszcze więcej tych spragnionych ludzkich dusz porywaczy, o których wiemy tylko, że są nienasyceni. Jeszcze więcej rodziny Joshui, który zdaje się być całkiem intrygującym facetem, oraz opowieści o medicach opiekujących się Higher Bridge. O owym dziwnym miejscu i dziewczynie, która mimo iż jest duchem, może być całkiem materialna i… świecąca!!!
„Pomiędzy” to baśń. Opowieść piękna i łagodna, a jednocześnie mroczna… coś w stylu wilka czajacego się na piękną Bellę z „Pięknej i Bestii”. Jednak przede wszystkim coś więcej niż tylko głupawe dialogi – kocham Cię, kochasz mnie, nie kochasz… To opisy, dramat kogoś, kto choć nieżywy czuje. Kogoś, kto prawdopodobnie jest kimś więcej niż tylko duchem!