Pan Tealight i Koszula Widka…

„Od niej się nauczył, że bycie niewidocznym jest naprawdę niesamowitym pomysłem na życie. Nie tylko dlatego, że nie widzą jak bierzesz kolejny kawałek sernika… zjadłbym sernika, oj tak, na cienkim spodzie, z polewą czekoladową… albo tego ciasta, co Babcia Wiedźmy robiła…

… tak, pamiętał go, chociaż nie wiedział dlaczego.

Dlaczego wspomnienia jej wkradły sie do jego szarej głowy… dlaczego teraz i po co? Jaki był w tym wszystkim cel i kto powiesił oną wielką, niebieską koszulę na sznurze do suszenia zielska, co to go sobie Wiedźmy z Pieca zrobiły zaraz między Wygódką a Nowym Namiotem Nieczystści… jakoś tak im ono miejsce odpowiadało. A sam Namiot, wiadomo, po best before już się jakoś tak czerwony nie należał, a spotkania mogły być bardzo zalewane!

W końcu czas mijał…

Chociaż sam w sobie nie widział tego jako czegoś złego, przyzwyczajony do ciągłej zmiany Czas miał o sobie niewielkie mniemanie, a że nie mógł zatrzymać tego, czym był, to zwyczajnie wolał się schować tutaj… by nie być osądzanym, by w końcu miej wyjebane na wszystko i wszystkich, na one ich rocznice, na te wyzywanie, że dni za długie, za krótkie, że to nie tak, zmarszczki, a kiedyś to było lepiej…

Nienawidział ich…

Luzi.

A Koszula…

… cóż, Pan Tealight przyglądał się jej i zastanawiał, co to za nowa sprawa zwali się im na głowy i dachy?”

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)

Zasadniczo oczywiście…

Wiosna.

Ha ha ha! News chwili, jak nic! No dobra, mam newsa, było trochę deszczu, ino malutko, nawet właściwie niewiele powyżej onego zapachu, ochłodzenia, ale jednak, jakoś tak, nie… potrzeujemy deszczu, a nie ino jakiegoś substytutu. Ale, zamiast o tym marudzić, posłucham sobie wiatru, bo pizga z fajnej strony, wiecie, czasem te strony naprawdę mają znaczenie. A czasem nawet bardziej.

Zeszłoroczne liście znowu skądś się pojawiły pod progiem, jakby nie chciały odchodzić, przemieniać się w pył, i znowu uczestniczyć w onym kole życia, wiecie, jakby wszyscy już mieli dość… i jak tak wiatr macha gałązkami onej śliwy, niesamowitego drzewa, to tak sobie myślę, że jak nas szlag nie trafi, to będzie cud. Bo bez deszczu, w onej całkowitej suchości, spaleni słońcem, które zwyczajnie pali, nie świeci ino i ogrzewa, ale zmienia nam skórę w popiół, to od razu…

Nas trafi…

Jak nic, trafi nas szlag.

Albo i inne kilimanżaro.

Wiadomo, wszelakie tam bombastik i tak dalej, ludzie wymyślają coraz to nowe problemy, z dupy całkowicie, teraz to już w ogóle nie rozumiem jak homo sapiens novinkus jest w stanie prowadzić rozmowy, w skołach w końcu mają dzieciakom zabrać telefony, ale czy się to uda, nie sądzę…

Przecież one nie potrafią podobno bez tego żyć?

Królowa jednak odwiedzi Wyspę, ale ino na chwilę, więc, właściwie, jakby jej w ogóle nie miało być… co z tym jej zdrowieniem, wciąż nie wiadomo, ale zmiany w rodzinie królewskiej wciąż solą w oku dziwnych poddanych i oczywiście synka marudnego bardziej. A może inaczej? Nie oszukujmy się, to zwyczajni ludzie, wystarcy spojreć na wyczyny onego „Spare”, wiecie…

Poczcie znowu odbija… listy podarte i to widać, że maszyna jakaś je tak potraktowała, na dodatek nikt nie bierze za to odpowieialności, a Dania za wszelką cenę chce stać się cyfrową, elektryczną maszyną. Auta ino na prąd, listy jak już, to w formie maili, nie, to nie la mnie to wszystko.

Nie.

Za to książki… kurna, jak ceny podskoczyły!

I tak, w Polsce!

Wchodzi człek na stronę Empiku i boom, o 10, 20 zł w górę!? Serio? O co chodzi? Znaczy wróć, wiem, że są tam te kryzysy i tak dalej, ale jak tak będzie, jak to się rozkręci, to sorry, jednak człek przestanie wydawać na jedzenie w ogóle, a będzie ino na książki. I już… nie oszukujmy się, trza mieć priorytety!

A poza tym… poza tym ptaszki się wykluwają.

Rwetest straszliwy! I tyle… more na swoim miejscu, niebo te, słońce, wiatr, chwasty rosną jak szalone, też mnie trafia, jak widzę ile pielenia mnie czeka i obiecuję sobie, że co jak co, ale jednak nasadzę ziół i gdzieś to mam! Taka szałwia ocienia ziemię i się nie chwaści, ha ha ha!!! Taka będę sprytna!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.