Pan Tealight i Zderzenie Wiedźmy Wrony…

„Nie, to nie jest tak, że się nie spodziewali. W końcu Radosną Pozieleniałą Sukę czuć było w powietrzu od jakiegoś czasu, a Pani Zima zaszyła się w swoim sommerhusie i nie zamierzała z nią walczyć. Choć, jak Pan Tealight myślał sobie w swym szarym wnętrzu: przydałoby się! Nie! No nawet Ojeblik, mała, ucięta główka, pokornie przystroiła swoje włosy we wstążki i kwiaty. Sklepik lśnił czystością, dość filuternie nie rzucającą się w oczy, aczkolwiek uznawał, że lśnił i nikt nie wyprowadzał go z błędu.

A jednak coś było nie tak.

Żarłoczne Żonkile już konały, po Zboczonych Przebiśniegach pozostał pył, a Narkotyczne Przylaszczki panowały wyłącznie w lesie, pomiędzy butwiejącymi liśćmi… Wszystko było na miejscu. Zieleniejące się listki, trawki wyzierające się boleśnie z uśpienia, pączki i trele morele ptasie. Wronie gniazda i wszelaka słoneczność…

A jednak coś było nie tak!!!

I wtedy rozległ się HUK!!!

Wiedźma Wrona Pożarta Przez Książki zderzyła się z Radosną Pozieleniałą Suką, się znaczy Wiosną, bardzo boleśnie. Zderzenie miało mieć ciąg dalszy, który nastąpić miał w kolorach fioletów i niebieskości. A obie, mniej więcej panie, spoglądały na siebie nazbyt długo. Niska, dziwnie obarczona Wiedźma, z przydużej bluzie i kompletnym braku wszelakich kolorów poza kobaltowym i ona… Suka, się znaczy Wiosna. Kurde nader Radosna! Barwna i filuterna. Nadzwyczaj rozpłodowa i radośnie trajkocząca… choć wciąż nie do końca zorientowana seksualnie. Miaucząca kocio, wyrywająca małym ptaszkom piórka i strojna w co popadnie. Do tego oburzona, że nie wszyscy postanowili być gotowi na jej przyjście.

To był nader zły pomysł, by przyłożyć Wiedźmie srebrzystym, oplecionym zieleninką i płatkami kosturkiem. To był bardzo nader zły pomysł. I Pan Tealight o tym wiedział. Wiedźma też wiedziała, ale nic nie powiedziała. Wiedźma milczała, a kolory rozpływały się jej na twarzy. Dziwne, podobne tatuażom, niczym wronie skrzydła, objęły jej policzki… Wiedźma ciemniała. Wiedźma cierpiała. I Wiedźma Wyspy i Pani Wyspy wiedziały, że Wiosna nadejść musi, że natura tak chce, iż potrzebuje… ale żadna z nich nie zamierzała ulegać powszechnej płodności. I wtedy coś się stało. Niebo dziwnie pociemniało, ptaki ucichły, Wrony zebrały się do kupy, Słońce zadarło kiecę i nie zdążyło krzyknąć: lecę… zwiało.

Pan Tealight zaparzył herbatę i rozwiązał tasiemki z Ojeblika.

Herbata jest dobra na wszystko. A już na babskie zapasy w szczególności – no sorry, ale Kisiel i Budyń byli wyszli!

To mogła być naprawdę intrygująca Pora Roku.”

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)


Z cyklu przeczytane „Dwie królowe” P. Gregory. Moja kolejna podróż do Anglii króla Henryka… Henryka śmierdzącego, tłustego, uznającego się za boga jedynego. Tego, który wie co dla innych najlepsze. Nie ma w nim już nic z księcia, którego pokochała Anglia. Młodego, zabawnego, uwodzicielskiego.

Czas przemija, ale któż to powie Henrykowi?

Bogów lepiej nie drażnić.

Fascynujący obraz krótkiego czasu przedstawiony trzema parami oczu: Królowej, Królowej, oraz Wiecznej Zdrajczyni. Mimo braku natłoku faktów, Autorka jak zwykle potrafi czytać między wierszami. Kreśli portrety kobiece z jednej strony bacząc uważnie na to co twierdzą pisma, z drugiej, dobrze wiedząc, że kobiecość, to przewrotność. Pozwalając sobie spojrzeć na jedną sprawę ze wszystkich możliwych stron… i zostawiając też to, co niedopowiedziane. Jak zwykle subtelna, drobiazgowa, piękna w owych elementach historycznych, nie oddaje intrygującej historii, porywającej, takiej, o której nie wiemy jak się skończy, ale… pozwala nam poznać kobiety.

Te, którym najczęściej encyklopedie poświęcają może jedno zdanie.

Recenzja: „Telefony do przyjaciela” Anna Łacina.

WOW!!! My Monsters are here. Finally after 20 days of being in a nasty prison my cute monsters are with me!!! Evil Post! You did not feed them!!!

Love my monsters, please meet Piterman – blue one and Demetrius!

I just love love love them, and of course they are from Monsters Etc

I want more!!!

But Ruti – the maker – also send me this letter, and I am a bit scared now… Well but I also have an opportunity to mention MY BIRTHDAY IS ON 25TH MARCH… SO I am ready for gifts!!! 🙂 LOL

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.