Bo Bornholm wali szczypiorem…

„Wiosną Wyspa zwyczajnie, nieprzejednanie, tłamszcząc nawet wszędobylskie „kupowe noski”, no szczypiorem wali. Nie wiem o co do końca chodzi, może i jest w tym jakaś magia? Może przed wiekami, gdy Bornholm był Wyspą Kobiet wieszczek, prorokiń i wiedźm wszelakich, szczypior swą mocą, prawdopodobnie ową wysublimowaną specyfiką olejków aromatycznych sic!, odganiał może wampiry, zombie, lub też niechcianych turystów? Owłosionych żeglarzy spragnionych damskiego towarzystwa i eksploracji nadbyt dobitnej? Może do tego służyły towarzyszące szczypiorowi pokłady dzikiego czosnku?

Nie wiem…

Ale na bogatych turystów Wam powiem, że na pewno sadzono pietruchę. Fakt jest taki, iż ziele owe rośnie wszędzie, ale marnie smakuje. Jak jakieś magiczne szaleństwo, chichrając się cicho zza dzikich, żółych tulipanów, przylaszczek, tych fioletowych, co nie wiem jak się zwą, i nagminnie wbijających się w kamienie żonkili… wygląda pietrucha w tych swoich pierniczenie zieloniutkich radością listkach, jak jakieś pieprzone słoneczko. Osobnik wielce radosny, keep smiling i ogólnie jutro ma być lepiej.

Dobija mnie…

Gdy staram się pietruchę radykalnie, bezlitośnie i na amen wieki wieków of course! wyprosić z ogródka widzę, że największe skupisko pietruch znowu tańczy wokół południowo-zachodniego rogu domu. A wywalałam ją już… dość niedawno. Czy ktoś zasadził ją specjalnie? Czy to zwyczajnie kolejne ziele, magia, której nie znam?

Podobno wpływa na trzeźwość… umysłu, ale jakoś tego serio nie widzę.

Na pewno pozostaje wiele spraw, co do których nie dość, że pozostaję w błogiej nieświadomości, to na dotatek one ciągle, boleśnie depczą mi po piętach, plują bezczelnie na głowę i szarpią za boczki. Chichrają się dobitnie, rechoczą głośno i często podstawiają mi… nogi. Jeżeli dyć w ogóle są w nie wyposażone… czy są?

Znikąd pomocy!!!

(„Słuchając Wyspy, nie słuchając ludzi” Chepcher Jones)

PS. Listonosz na dziś długo oczekiwany 🙂

Oj i pewno, że podziękowania jak zwykle dla Wydawnictwa Prószyński i Ska, bo wysłali nagrodę. A to rzadkie… Oto, co napisałam, w znaczeniu co chcę w Pensjonacie przeczytać:

„A ja to bym chciała wiecie taki „Happy End”, ale taki, co to się nie kończy. Żeby wciąż sosny szumiały, dookoła biegały pieski, a nad jeziorkiem siadali panowie z brzuszkami i moczyli te swoje kijki 🙂 Żeby nikt już nie niszczył malowniczeg…o domku, ale by ten stał się azylem dla zbolałych, trochę nie do końca przystosowanych do codzienności… Chciałabym, żeby wszystkim się zwyczajnie udało, ale najbardziej panu Dyziowi. Żeby wielu go doceniło, ale przede wszystkim on sam siebie. Żeby Anna, cudowna właścicielka Pensjonatu dała sobie szansę na miłość i jej nie przegapiła, a Florek? Cóż, on chyba juz wybrał swoją nową Mamę. I coś mi się wydaje, że akurat ta Mama go nie zawiedzie. Bo wiecie co? Czasem, gdy nie ma się rodziców dziecko zadaje takie pytanie całkiem obcej osobie. Jakoś tak czuje, że akurat ta pani/pan by się nadawali – Ja tak zrobiłam, więc i jemu życzę powodzenia! Oj na pewno ślub mi się marzy, a najlepiej to kilka. Hurtowo do ołtarza!!! Szyszka też!”

A to kartka od mego Admina. Pisujecie jeszcze do siebie? Wiecie no po latach bycia razem? To świetna sprawa…

No i oczywiście, że chcę dostać „Z ciemnością jej do twarzy” 🙂 „No jak każda kobieta, wiadomo jestem przekonywująca i nieprzewidywalna. Czepiają się tych węży we włosach, a co niby wszy lepsze? A taki wąż to pożyteczna sprawa jest. I jaki przydatny w ramach obronnych. Że co? Bogini gwałtu? Ależ Panie Wł…ądzo mi nic nie udowodniono – Pan mnie patrzy w oczy 😉 Tak mam siostry. Ale moje imię to Medusa. Pan odsunie tego ryczącego jednorożca ode mnie, nie działa na mnie, nie zginę od łez, no i patrzy się mi w oczy… spokojnie niech się Pan tylko patrzy, odnajdzie Pan tam spełnienie, odpowiedź na każde pytanie. Gdzie te łapy!!! No jak zwykle z łapami. Następnym razem mniejszy dekolt założę!!! Oh, Pan z alabastru, miło, nada się nowy krasnal do ogródka.” Kurcze fajno by było być meduzą, albo inną Gorgoną 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz