Archiwum miesiąca: styczeń 2020

Pan Tealight i Wpadka…

„No zaliczył. Rany, w życiu mu się nie zdarzyło jeszcze, a przecież byl Przedwiecznym do cholery! Nawet kląć ostatnio się nauczył od Wiedźmy Wrony Pożartej Przez Książki Pomordowane… Zmieniał się, nie ma co. I, żeby nie było, wiedział o tym. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Możliwość komentowania Pan Tealight i Wpadka… została wyłączona

Pan Tealight i Gracja…

„Ona wiecie, bogini wielka… Rąbana modelka w tunice bardziej prześwitującej niż sumienie Wiedźmy Wrony Pożartej Przez Książki Pomordowane. I z tymi sutkami na wierzchu, wężem, no serio, a te włosy w pierścionki poskręcane, których upierdliwy wiatr nie ruszył nawet, nie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Możliwość komentowania Pan Tealight i Gracja… została wyłączona

Pan Tealight i Bogini Doniczego…

„No przecież taka też musiała być, no weźcie no. Musiała się narodzić. I serio, za jej powstanie z niemorskiej pianki, czy raczej czegoś dziwnie bąblującego się na starej brzozie, Pan Tealight obwiniał Wiedźmę Wronę Pożartą Przez Książki Pomordowane. Naprawdę i … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Możliwość komentowania Pan Tealight i Bogini Doniczego… została wyłączona

Pan Tealight i Rączka…

„Mała rączka. A to przecież kurde jeszcze nie wiosna, no!!! A ona jak jakiś krokus, nawet z listeczkami po bokach, wychynęła z zielonej trawy. Bo wiecie, na Wyspie to trawa zawsze zielona. Jakoś tak. Jakby zapominała o tym, że należy … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Możliwość komentowania Pan Tealight i Rączka… została wyłączona

Pan Tealight i Modlitwa…

„I na moce wszelakie. I na ziemię, wodę, myśl i marzenie, na sen i dzienną wszelakość i jeszcze ogień i kamień i metal i powietrze… zaklinanie i nie do końca. Na złotouste mowy, na kasę, bo przecież musi się zgadzać, … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Możliwość komentowania Pan Tealight i Modlitwa… została wyłączona

Pan Tealight i Świątynia…

„Znaczy nie no… oczywiście, że była tutaj od zawsze. Od dnia wychnięcia wyspiego szkieletu w otchłani wszelakich niebytów oraz… morza i solności wszelakiej, ale bardziej śledź niż chipsy… Była. Była w formie wciąż widocznej, na pewno rozpoznawalnej dla tych z … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Możliwość komentowania Pan Tealight i Świątynia… została wyłączona