„Nie było ostrzeżenia. Nie wybuchły flary, ani ciszy popołudnia nie rozdarł dźwięk – na pewno wkurzający – alarmu. Nic nie zaszczekało, nic nie zamiauczało. Nikt nie powiedział: STÓJ ciapo! Ani w ostatniej chwili nie zepchnął Wiedźmy Wrony Pożartej z obranej – bardzo niefortunnie i bezmyślnie – ścieżki.
Nikt!!!
Ona sama zresztą też bardzo powoli docierała do pewnych wniosków. Bo w końcu nic nie zamlaszczyło, nic nie zaciapkało u stopy – lewej, ani żaden dziwny dźwięk nie otarł się o kroczące podświadomości. Bo kroczyło ich wiele, ale w końcu została tylko jedna. Wiedźma Wrona zorientowała się, że coś jest nie tak nie wtedy, gdy dziwny zapach dotarł do jej sporego organu niuchającego, ale wtedy, gdy nagle została sama! Zapach nasilał się wydzierając ją z zamyślenia, które gdzieś miało, gdzie lazły koślawe lekko stopy. Ale skąd pochodził? Cóż mogło tak zmienić otoczenie, klątwę rzucić…by nagle zmusić do odwortu cienie i sny, byty i dziwy, które same były dość… różnorodne aromatycznie? Cóż, ot zwykłe potrzeby psie. Albo też bestia ze świata równoległego, która obżarła się fasolki i kapusty ze skwarkami i cebulą… a potem nie chcąc zatruwać własnego środowiska, zwyczajnie zwaliła ładunek gdzieś indziej. Ale nie mogła wiedzieć, że to pewna Wiedźma wdepnie w ów ładunek. Nie mogła bestia też wiedzieć, że mimo ślepoty Wiedźma ona miała jednakowoż super podświadomego celowego cela… a i sama kupa nie wiedziała, że potrafi mimo wszystko jednak latać!
„It’s a bird? It’s a plane… NOł! To KUPA!”.”
(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)
KONKURSOWO – Zbrodnicze zapowiedzi dla Syndykalistów – czyli, jak jeszcze nie wiecie o co chodzi, to KLIK…
Jesień, to taki kapitalny czas na czytanie. Człowiek jeszcze nakarmiony słońcem, deszcz i chłodek zbliżają do kocyka, kubka herbaty i zestawu lektury. A mało co rozgrzewa tak, jak dobra intryga, no i trup, przynajmniej jeden! Kryminał, sensacja, może domieszka ciemności thrillera, a może i lekka paranormalność?
BUUU!!!
Do końca 2012 czeka nas jeszcze sporo kryminalnych premier, nieprawdaż. No popatrzmy… Prószyński i Ska oczywiście najpierw: „Nie do wybaczenia” – romans kryminalny i życie, które nagle staje się pracą. Potem coś na co czekam, a co wielu z Was może pominać, bo to fantasy… ale wiecie co? Fantasy to też kryminał, więc szczerze polecam „Nowe imperium. Szmaragdowy tron” – choć może lepiej przeczytać najpierw pierwszy tom? Warto!
W październiku warto zwrócić uwagę na: „W jaskini lwa” Anne Holt oraz „Mam na imię księżniczka” Sara Blaedel, czyli skandynawska siła policyjna w babskim wydaniu i znane nazwiska!
Wydawnictwo Czarna Owca kusi oczywiście Czarną serią! Pojawi się w niej kilka wznowień, jak i Camilla Läckberg na CD! „Pokój numer 10”, na moją listę, potem „Zamiast ciebie” – na pewno! I koniecznie: „Krąg”.
Ciekawie zapowiada się: „Kobieta z piątej dzielnicy”, której fabuła może wydać się Wam znajoma; „Ostateczne wyjście” – bardziej thriller niż kryminał; czy „Samotna” – powieść na CD! Papierowy Księżyc też ma coś w zanadrzu! A i Świat Książki, na przykład: „Szpital” Karin Wahlberg!
Szperając w zapowiedziach, znalazłam też: „Zaufaj mi” – powieść bardzo współczesną, oraz „Człowiek nietoperz” – uwielbiam Jo Nesbo! I kolejną powieść Kotowskiego: „Czas czarych luster”. Znacie Katarzynę Miszczuk? Bo jej najnowsza powieść: „Ja, potępiona” już w październiku, jako doskonałe coś innego w tej przepełnej, kryminalnej studni.
Jeżeli chcecie czegoś mocniejszego, zwróciłabym uwagę na „Com” – choć po takiej lekturze można mieć problemy z ponownym włączeniem komputera! A może „Portret szpiega” Daniela Silvy? Wydawnictwo Initium proponuje „W białej ciszy”, które mnie kupiło samą okładką! A moze komisarz Nemhauser? Oj, jeszcze nowa Charlotte Link!!! Za dużo tego, by wymienić wszystko! Na dodatek wlazłam na Fabryka.pl i znalazłam książkę, którą oglądałam w ramach serialu!!! „Fala upału” – znacie pisarza Richarda Castle, wkurzającego pewną policjantkę?
Oficynka też kusi!!! I znowu Deaver! Chociaż najbardziej wstrząsnęła mną okładka powieści: „W obronie syna”…
Przyznajmy się uczciwie przed sobą w ramach terapii! Gdybyśmy mogli, kupilibyśmy zwyczajnie wszystko, co nie?! Wiecie, że znalazłam coś dla tych z nas, któe chcą usunąć teściową po cichu? Super: „Zbrodnie robali”!
HA hahahaha!
WOW! A na zaostrzenie smaku… kuchnia z Fjallbacki! Może nie kryminał, ale jakby to było zjeść coś z miejsca zbrodni? Na dodatek w związku z Halloween namnożyło się tomików strasznych, ale i bardzo morderczych, jak 31.10 – Halloween po polsku tom 2!
Niby już tak niewiele do końca roku, ale premier przybywa i przybywa i… przybywa!!! Warto poszperać i wybrać to, co nam najbardziej pasuje!!! W końcu jedni wolą kryminałki psychologiczne, inni zwykłą, brutalną zbrodnię, jeszcze inni tą całą otoczkę CSI!
Dla każdego coś miłego!