Pan Tealight i Świniopasiarek…

„Mieszkał w pobliżu. Na tyle zbyt blisko, by odrobinę męczyć powonienie okolicznych mieszańców-mieszkańców, na tyle jednakowoż i daleko, by wciąż być dla nich rozrywkową tajemnicą.

Świniopasiarka nikt właściwie nie znał – dogłębnie i do końca, ale wszyscy wiedzieli o nim aż nazbyt wiele. Ta cała historia z Księżniczką Zmysłowo-Węchową. Ten jego osobisty, nerwicowy i natrętny zmysł konstruktorski, no i miłość do zwierząt – no dobrze, może ukochał jeden gatunek, ale jednak była to miłość doszczętna! Nikt go nie rozumiał – sam tak twierdził tłumacząc zawsze innych. Nie dziwota, że mu kurde ta bajkowa  Księżniczka zwiała. Nie zlukrowały jej powonienia bajeranckie nakręcane ptaszki – choć podobno dźwięczały i stały dzielnie – pozytywki i mamrotanki, grzechotki, bębenki i dźwieczyduszki, te dyndaczki douszne śpiewajace arie i garnuszki kręcące toffi. Nie wytrzymała i nawiała furkocząc spódnicami i wachlując się zdartą z włąsnego tyłka krynoliną. Nie wytrzymała… nie tyle zapachu, co tej jego miłości do blondynek i tych rudawych, do czernionych i podpalanych…

A już spania ze świniami za nic nie mogła w przysiędze przyobiecać.

Za dużo tych bab, oj za dużo – Pan Tealight to rozumiał!

I tak został ów Świniopasiarek, dziwnie rozgrzeszony, w sporadycznym i rzadkim lesie, ze swoimi ukochanymi. Już się nie krył z wielką miłością. Zgrywał tylko wybitnie zranionego i odrzuconego, niezrozumianego i artystycznie powiązanego w supełki, ale Wiedźma Wrona Pożarta Przez Książki, co to ostatnio była go i poznała – niestety… westchnęła tylko – oczywiście po powrocie do chatki i trzech kąpielach w lawendzie i jaśminie.

Westchnęła tylko ZNACZĄCO…

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)

Z cyklu przeczytane – „Drużyna. Wyrzutki” John Flanagan – opowieść przygodowa i wspaniale nastoletnia!

Książka, w której znajdziecie przyjaźń i rywalizację, piękną Skandię, oraz klimat dość surowy. Świat, gdzie „męskość i dorosłość” mierzy się siłą mięśni, a siłę umysłu trzeba podrzucić innym dość umiejętnie.

Bohater to młody Hal, który zwyczajnie ma pod górkę. On potrafi myśleć i tworzyć. Na szczęście znalazł przyjaciół, na których może liczyć… niestety ma też wrogów, na których też może liczyć, że utrudnią mu życie. A dorastanie to ciągłe pasmo udowadniania wszystkim, że nie jest się ofermą.

I o tym jest właśnie ta historia. O inności, która wygrywa, choć i obrywa często boleśnie w dupsko!

Ha! Wiedźma Wrona ogłasza wobec i wszem – wszom tyż – że ma smoka i ostrzega lojalnie, iż będzie on w użyciu częstym, nadmiernie upierdliwiym, no i w ogóle!!!

Boski jest!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz