Pan Tealight i Niemoralność Odzieżowa Wiedźmy…

„Nie chodziło wyłącznie o wietrzenie.

Raczej trzeba było mieć na względzie cały zbiór zasad domagających się pewnej, choć czasowej, ruchliwości Wiedźmy Wrony. Nawet chochlik pisarski – amator gaci Chowańca Wiedźmy i ekshibicjonista totalny – Chochel o tym wiedział, że podopieczną czasem należy wystawić za drzwi i udostępnić światu zewnętrznemu. Niestety była nadzwyczaj i przebiegle oporna owemu udostępnainiu. Zatrzymywała się przed drzwiami, sycząc pluła jadem na klamkę, a nawet jeżeli udało się je otworzyć, a ją do nich dociągnąć, zapierała się w ramach, zastygała w progu i… nie chciała iść. Zresztą był jeszcze ten problem wątpliwej kobiecości. Trudno być nadzwyczaj pewną siebie, choć kłamliwie i sarkastycznie, wzbudzającą szacunek, w worku z otworem na głowę. Bo tak wyglądała w za dużej o kilkanaście numerów bluzie, z włochatą torbą przerzuconą przez ramię…

Istniała jedynie mała możliwość, iż zwycięży wiedźmie uzależnienie od zakupów… znaczy się zbierania na plaży patyczków, kamyczków i robienia zdjęć. To ostatnie było główną rozrywką Miasteczka. Pan Tealight dobrze wiedział, że spółka Ojeblik-Chochel sprzedawała bilety za każdym razem, gdy Wiedźma Wrona była wietrzona, trzepana i odświeżana na łonie natury. W końcu tylko oni wiedzieli, kiedy się uda ją skusić do opuszczenia chatki.”

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)


Z cyklu przeczytane: „Córka Imperium” i „Sługa Imperium” – dwa pierwsze tomy Trylogii Imperium, wydanej w Polsce po raz drugi, spisanej przez Raymonda E. Feista i Janny Wurst.

Oto opowieść o świecie, który wielbicielom Feista może się wydać trochę znajomy. O kobiecie, która nagle staje się głową rodziny, walce, przyjaźni i przebeigłości. Ale przede wszystkim opowieść o honorze, usadowiona w znajomych realiach historyczno-geograficznych. Czyli lekko mówiąc zajeżdża Koreą. Ogólnie oplata klimatami azjatyckimi jak nie wiem co.

Bohaterka silna i przewrotna, prawdziwa córa swojego świata. Jej rodzina, to ci, którzy nie tyle służą, co ją kochają, a sam świat… intryguje. I choć sama opowieść ma klika przewidywalnych momentów, to ja się nie mogłam oderwać.

Z książek Feista… chyba przeczytałam wszystko, co dotąd wydano. To jeden z moich ulubionych, co ja mówię jeden z pierwszych autorów fantastycznych, w którego twórczości się rozkochałam. Oj tak, wszystko przez Puga, ale nie tylko. On zwyczajnie jest dobry i nadzwyczaj czytalny!

Nie mogę się doczekać „Sagi Wojny Mroku”!!!

W końcu mam papierową wersję „Przewrotności dobra”… naprawdę muszę pochwalić wydanie. Twarda okładka, mój ulubiony papier. Dobra czcionka. A zawartość, cóż zawiera wyłącznie emocje w skondensowanej formie – moje tutaj!

Oj! Świat wygląda o wiele lepiej, gdy rankiem przybywa poczta… oj, o wiele wiele wiele lepiej!!! Ale to pewno wiecie!

And I am still in a whale mood 🙂

Rainbow Puff from awesome Kittypinkstars!!! I won and it made me smile… really smile in rainbows!

Thank You!

Na Wyspie wszystko kwitnie! Nawet nawierzchnia drogi się zdaje prostować, bo sezon turystyczny się zaczyna. Ściany się malują. Płoty prostują… no dobra nie wszystkie, niektóre wolą artystyczny nieład!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz