Pan Tealight i skociały świat…

„Świat zaczynał wyglądać jak dywanik upleciony z wymiocin wściekłego Roślinożercy, który upodobał sobie płatki kwiatów i wyłącznie ostrą zieleninkę. Choć mógł być to też jakiś wielbiciel chabazi. Pospolity, nie zwracający uwagi na szarość i szpetotę. Cholerny esceta, czy jak to zwą…

Wiedźma Wrona Pożarta dostawała kota w liczbie nazbyt wielu, a koty darły koty z innymi kotami, starając się za wszekką cenę zgwałcić się wzajemnie. Nie bacząc na więzy rodzinne, krwi, ślinotoków i innych wydzielin… wydawały z siebie odgłosy aż nazbyt ludzkie. Zboczenie żyło, rżało i miało się superancko!

Pan Tealight wiedział, że to wszystko należy przeczekać. I pił kolejny napar z uturlanych przez Ojeblik – małą, uciętą główkę – ziół.

Wolał nie wiedzieć co to.

Świat szalał poprzez Wiosnę wdzierającą mu się pod skórę bez pytania. Jak co roku, bezczelną, nie wysyłającą zaproszenia, bezczelną, zaspokajająca tylko swoje chucie… Mniej lub bardziej nieuczesaną, włochatą choć głaskaną.

Przymrozki wciąż próbowały swoich sił, choćby molestują Przebiśniegi, oraz inne, nieznośnie radosne pączki, ale czuły, że odchodzą. Wróżki i Smoki miały jednak w głębokim poważaniu (ulokowanym w dupie codziennej) sporadyczne przygrzewajki słoneczne. Nadal było dokuczliwie zimno i pierdząco wietrznie.

Świat miał w sobie nadal nadmiar kapuchy i brukselki… pierniczona dieta!”

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)

Przeczytane, tak za przeproszeniem na jednym przysiedzeniu, nawet mi się półdupek nie zdążył zmęczyć… „Tabu” Casey Hill.

Dobra historia.

Oj pewno, mogłaby być dłuższa, bardziej rozbudowana, rozsmakowana w psychologii, rozdzierająca duszę bohaterki na cząsteczki… ale w takiej krótkiej, mocnej formie ma dobre oddziaływanie na czytelnika. Na pewno świetna na podróż. Ot siada człek, włazi w śledztwo, rozbija tajemnicę na cząstki i nawet nie zauważy kiedy mu droga minęła. I krzywi się na ludzkie rozpasanie w granicach tego, co zakazane, złe, tabu.

Bo to śledztwo opisane przez Casey Hill, ta bohaterka, owa sytuacja, rodzina i zalążek przyjaźni, to coś, co czyta się od początku do końca. Bez przerwy, bo musimy poznać zakończenie.

MUSIMI!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz