„O rany, no to jej już odbiło. Bo wiecie, Wiedźma Wrona Pożarta Przez Książki Pomordowane, to ogólnie miała ostatnio fioła na punkcie sądów wyższych i niższych i jeszcze innych takich…
… a już stosów w szczególności.
Co jak co, ale otaczała ją Aura Wkurwa i to wielkiego i lepiej, szczerze, lepiej się było do niej nie zbliżać, nawet z pudłem książek, no chyba, że to takie, które ona sama sobie zamówiła i wszystkie są w doskonałym stanie i ktoś za nią zrobił zdjęcia, więc może tylko siedzieć w łóżku i czytać…
I proszę możecie ją bezsądzić, bo co do osądu, to źle się czuła, więc wsadźcie go sobie… najlepiej tak, boleśnie, nabitego ćwiekami, gwoździami i wysmarowanego onymi papryczkami, co to wymagają mleka litrami picia potem… i jeszcze na koniec cytrynka i lekkie jakieś rozoranie…
Oj tak, z nią lepiej było nie zaczynać.
A Chowaniec próbował… cóż, widać niektórzy lubią żyć niebezpiecznie… w Panu Tealight’cie buzowało tyle myśli, gdy go podrzucali do miasta, że naprawdę nie wiedział, śmiać się, czy jednak bać… dla bezpieczeństwa nabył po drodze i kilka kwiatków i jeszcze te puszki z owocami w syropie i oczywiście notatniki, kwiaty oczywista w doniczkach, by tym wszystkim w nią rzucać i jeszcze nabył, wiecie, tak na potem, kilka drzewek, bo to ją zawsze zmiękczało…
Wiecie, lepiej być przygotowanym.
Dorzucił też kilka dziwnych rzeczy z Etsy, na wszelki wypadek.
I srebrne wisiorki, bo jakoś takoś, ostatnio nowu miała Srebrogłód… niewielki, ledwo wyczuwalny, ale wiecie, lepiej być przygotowanym.”
(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)
13 zbrodniarzy i stół ze Svaneke plus protestów wiele…
No wiecie, jak to mi powiedziała pewna dusza z USA, Dania, postrzegana za tak cudowny, baśniowy kraj, w zderzeniu z newsami, które ostatnio zalały głównie media Twitterowe… no cóż, jakoś tak lekko zatrzęsły tym poglądem, oglądem. No niestety… 13 zbrodniarzy złapanych, szwedzkie wojska wycofane z granicy z Norwegią…
Kuźwa, o co chodzi?
Materiały wybuchowe i takie tam…
A wszystko azaliż wżdy jest ino milczeniem. Wiecie, z powodów wiadomych nic nie zostanie powiedziane ludności, zresztą, niech wszyscy lepiej cicho siedzą i przestaną podskakiwać, bo się pozamyka konta na Facebooku i tyle. Za szerzenie kłamliwych opowieści o koronkowym… a co, tu też zamykają, tym, co się chcieli zjednoczyć i sklepy otworzyć, we współpracy z prawnikami, to zamknęli grupę. Czy ktoś mi moe wyjaśnić, jak to się ma co wolności słowa?
Proszę…
Jeżeli niektórzy nie mogą już mieć innego zdania, to…
Hmmm, kiedyś na to były nazwy, definicje, były i określenia, jakieś wiecie, tyranie i takie tam, ale jednak, no cóż… gdzież tam, w dzisiejszych czasach. No nigdy w życiu. A że Czechy się otworzyły? No dziwacy i tyle.
Tutaj się nic nie otwiera.
Na pewno nie teraz.
Może nigdy.
Tak to wygląda.
Ten pusty stok, idealnie naśnieżony, który okupują nielegalne całkowicie gromady dzieciaków roznoszących wirusa, więc wiecie, dorosły nie wlizie, one mogą sobie na sanka zjeżdżać… i pomyśleć ile to Europa wydała na stworzenie onego stoku narciarskiego. Co? Nie wiedzieliście, że mamy coś takiego mimo braku zim?
A mamy.
Ha!
Resztki po kolei i głupie pomysły też.
Ale, wiecie, ja jestem ta zgorzkniała, co ma dość i dobrze wie, że bachory, co to sąsiedzka familia wielepijących podrzuciła dzisiaj na dzielnię by zbierały kasę, bo to wiecie, Fastelavn był… a bachory wolne mają… Ja po prostu nie mogę. Dzieciaki, największe roznosicielstwo zarazy i oni to wpuszczają do domów, czy też pod domy?!
Serio?
Ale, nic to… wciąż śnieg obecny.
I ferie.
Na szczęście szybko się skończą. Na szczęście… chociaż, czy po nich coś się zmieni? Czy coś kurde w ogóle zmądrzeje?
Nie wiem, ale nawet ten błękit nieba, biel śniegu, ona wszelaka w końcu spokojność i małowietrzność, one fale mniejsze, przecież to powinno uspokajać, a jakoś tak nie. Nic już nie przypomina siebie, więc i naturze człek nie wierzy… ale intryguje go, czy jednak będzie ten snestorm kolejny i jeszcze kolejny, i kolejny i śniegi…
Większe…