„Przecinaczka i Pleciuga serio miały się super.
Naprawdę.
Jak zwykle jedna cięła, druga plotła, a trzecia, no właśnie, trzecia, choć siostra rodzona, to jednak… no wiecie, wstyd trochę był przed innymi Przedwiecznymi. Taki mocny i niewyobrażalnie męczący…
Naprawdę obciach.
Szczerze.
Bo ona była… blondynką.
Nie no, oczywiście, że i ich włosy były jakieś takie jasne i tak dalej, ale ona to była definicja wszelakiego bleblania innych. Wiecie, nawet chodziła do tych ludzkich miejsc, gdzie to się robiło dziwne rzeczy z ludzkimi, zewnętrznymi elementami, a nawet i wewnętrznymi… tatuaże zębów, rzezania gałek nie tylko ocznych, wszelakie tatuaże i jeszcze malowanki i oczywiście…
No ogólnie mówiąc ludzka się zrobiła.
Mocno.
Za mocno… ale jednak siostra, wiecie.
Były przecież siostrami. Trojaczkami, które jednak urodziły się każdy w innym dniu, no tak, jedna przed północą 21go grudnia, druga w południe 22go a trzecia dopiero 23go. Bo tak jakoś nigdy, nawet przy porodzie, wiecie, nie były ze sobą złączone. Jakoś tak zawsze chciały sobie udodowodnić, że są same sobie rzepkę skrobie, ale po prawdzie nie potrafiły życie bez siebie, ale jednak…
Z taką lalą się pokazywać.
Się do niej przyznawać?
No szczerze?
Tak od tkania jej się zrobiło, czy coś? Widziała coś w wątku i tym drugim, no osnowie no, wiecie, coś ją zauroczyło może?
A może…”
(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)
Jest granda, znaczy, po naszemu ballade, jest pisanie!
No więc…
Ech, dobra, bez urazy, ale wiecie, ja nie w kościół. Dla mnie to jedynie miejsce wykopalisk, tudzież jakieś tam skarby Templariuszy czy jednakowoż, no wiecie, sztuka, tudzież schronienie przed słońcem chociaż wiecie, no śmierdzi trochę, szczególnie w tych drewnianych ten dziwny zapach, wszędzie taki sam…
… ech…
No ale, jeśli chodzi o kościoły, tudzież uznajmy, że wyznania, bo jak zamkniemy się w kościołach, to wiecie, to spora ich część to obecnie obiekty mieszkalne, ale, te największe, te widoczne w każdej większej dziurze, a i mniejszej, wiecie, no mają tam swojego księdza. Znaczy zastrzegam, mówimy o folkekirkecie, a nie o innych wyznaniach… czyli pastor. No wiecie, tyłem do klienta i tak dalej, czasy po Luterze…
No tak było kiedyś, że przyszedł gość i powiesił se swe wypociny na pewnych drzwiach, oj googlnijcie se… naprawdę. Oficjalnie protestantyzm, czyli, dla onych wychowanych w tchnącym przepychem i kupczeniem przebaczeniem chrześcijańskich warunkach, czyli mła… nie oszukujmy się, urodziłam się w Polsce, tego się nie zmieni. Wiem co to różaniec. Wciąż pamiętam scenę z Morderstw w Midsomer, gdy ten młodszy się dziwił, że znalazł łańcuszek z koralikami na szyję, i to z krzyżykiem, wiecie… No więc dla nas, wiecie, to jest trochę zimno i dziwnie, ale, jednak, jak człek tam i tak już od dawna nie zachodził, bo rodzina już nie zmusza, się dorosło…
To właściwie nie wiem jak to teraz jest.
Hmmm…
Chyba kiepsko, co nie?
Ale miała być granda!!!
A granda jest taka, że wydaje się wam, iż Skandynawia to taka wolność i w ogóle, co nie? Bez urazy, też tak miałam, oj tak!!!
… ale tak nie jest. Tu wciąż ludzie myślą o tym by prawo cichości zachować, nie obnosić się, młodszym podwija się noga, ale wystarczy posłuchać takich po 60tym roku życia… nagle się okazuje, że ona wolność dzieci bez ślubu z wieloma partnerami jest piętnowana. Jest wyśmiewana…
One liściki, petycje.
Ostatnią dostał nasz pastor.
Za to, że jest kobietą.
Otóż, okazuje się, że babk,a która tak naprawdę poza brakiem siusiaka nie zawiniła niczym, która poświęciła się, by tutaj w Gudhjem prowadzić trzódkę, która zdała ten egzamin pandemiczny, bo jej media były pewne naprawdę pozytywnych treści i można było sobie do niej zadzwonić, pogadać, bo jak twierdziła, od tego tu jest, od onej posługi… no więc babka, która, przynajmniej tak wyglądało, zresztą, niczego się jej nie zarzuca… ona osoba, ciężko pracująca…
Już jest na wylocie za brak organów rozrodczych na zewnątrz.
Ekhm…
Przecież ją przyjęli. Przecież jakoś, no pewno były fochy, ale spędziła tutaj kilka lat, to co, nie chciała onej, wiecie grupie przykościelnej z chłopów się składającej i jednej chyba dewoty, lizać ego? No bo sorry, ale na to by wyszło. Oczywiście, jak to kobiety mają, odejdzie. Zrobi miejsce.
Dla dobra trzódki.
Wiecie co… nie mogłabym być pastorem. Przyjebałabym tym gargulcom, co to odpowiedzialności nie chcą unieść, ale osądzać od razu. Bo w Biblii nie pisze, że kobiety… a apokryfy dupki czytaliście?
A seksualne wierszyki…
Będzie nowy, pewno z penisem.
PS. A w ogóle mamy hyggetesty… stay tuned!!!