„Zielona, miękka i twarda, włochata i przebiegła.
Taka i inna.
Inna i taka.
Specjalna, swoja własna, ukryta, w rzeczywistości spraszająca wyłącznie ptaki, dzikie zwierzęta, wszelakie roślinności, kryjąca powalone drzewa, odrzucone gałęzie, liście sprzed kilku, a może i kilkunastu lat nawet, a i czasem, ale tylko czasem, i na pewno wyłącznie ze specjalnej, bardzo, okazji, po prostu pozwalająca wkroczyć w swe trzewia jakimś ludziom, którzy…
… są inni.
Jak Wiedźma Wrona Pożarta Przez Książki Pomordowane.
No wiecie, jej dziwactwo zaprawdę grzmiało o ono pozwoleństwo, ale rozum, który jednakowoż też posiadała, podpowiedział jej, iż lepiej wybrać wiosnę. No i to ten bardziej suchy jej moment, żeby nie zapaść się w ukryte bagniska, nie dać się wciągnąć, pociągnąć, ogólnie mówiąc, zassać na amen z pacierzem, litanią i psalmami wszelakimi, oraz pierwszym i trzecim czytaniem…
Drugie jest zawsze nudne!!!
A Dolinka wzywała.
W leśnej, niewielkiej otchłani trolle łby z tupecikami drżały na samą myśl o onych odwiedzinach, o pułapkach zastawionych, o onych nader błotnistych miejscach, o twardościach ukrytych pod czystą wodą, o liściach równiutko ułożonych ponad pustymi miejscami, które tak łatwo zakleszczały każde kończyny… no i oczywiście wszelakie wilgotności, robaki, kwiaty przepiękne, ale i drapiące gałązki, te z kolcami, wiecie… opłata musiała być pobrana.
I w krzyku i w krwi!”
(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)
IKEA, wolność, Szwecja i swoboda.
Zacznijmy od biednej Szwecji, co wiecie, się nie zamknęła. Nie zamknęła się, co nie znaczy, że nie wprowadzono obostrzeń i wszelakich ograniczeń, a ci, którzy ich nie przestrzegali, jak knajpy, dostały takie kary, że ogony podkkulili, no i zaczęli przestrzegać. Ludzie, wiadomo, jak wszędzie, ale na ulicach pustki, bo przecież choć same państwo granic nie zamknęło, t wszystkie dookoła to zrobiły, więc… ostała się taka niby tam Szwajcaria w morzu zamknięcia i odcięcia…
Ale…
Przynajmniej ludzie trochę mniej popierdoleni w wymiarze stresu. Boją się, oczywiście, ale jednak, nie tak panicznie. Nie wariują. Nie wiążą od razu sznura, bo pracę stracili. Nie. Jakoś żyją… umierają też. I tak, sama księżniczka Sophia zostawała wolontariuszką w szpitalu i rodzina królewska, stara się żyć jakoś w miarę po ludzkiemu, ale… hejt się państ innych podniósł. I za nic tam hejt ma to, że Szwecji może uda się z tego wyjść jakoś ekonomicznie okay, że lekarze zapowiadają nawrót na jesień, więc teraz dobrze by było pożyć, a potem znowu się przyciszyć…
Nie, hejt najważniejszy.
Bo wy możecie wychodzić, a inni nie.
No cóż… ona wolność szwedzka doprawdy jest pozorna i social distancing jak najbardziej jest obecny, ale kto się nad tym zastanowi? Nad tym, że wielu gdzieś się pochowało, że cały świat jest taki sam, ale niektórzy mniej są straszenie… Serio w Polsce napierdalają do was z megafonów?
Wylądowałabym w psychiatryku…
A o tym ostatnim mówiąc, pamiętajcie, że bardzo wiele osób właśnie w ten sposób kończy swój żywot, bo… traci wszystko. Wszystko z tego, czego i tak wiele nie mieli, więc widząc dla siebie żadnej przyszłości… wiem to z autopsji… tak naprawdę często nic nie możecie zrobić, czasem możecie zrobić coś…
A czasem…
Akceptować, choć to się wydaje okrutne.
Co do swobód i IKEA…
Szwedzka sieciówka wcale nie musiała się zamykać, ale zrobiła to na kilka tygodni i właśnie… się otworzyli. Tak, ludzie pobiegli tłumnie i radośnie, ale… zachowując odstęp. Hejt, który się na nich posypał, wylał i wystrzelił w nich, cóż, jest ogromny. Czy ja się im dziwię… dajcie mi kasę i pierwsi możecie rzucać kamieniami. Potrzebuję sofę, półki, dwa fotele i farbę oraz bejcę. Wciąż nie mamy mebli, więc… nie wiem, serio, mam dość… mam bardzo dość.
Zachowanie dystansu, rękawiczki, serio…
No ale, Duńczycy na kontynencie grzeczni nie byli i kilka parków zostało zamkniętych. Oczywiście ktoś nie wiedział, ktoś nie doczytał i wlazł, więc posypały się kary. Ogólnie mówiąc kraj wraca do życia, ale…
… teraz człek się zastanawia, czy nie będą zmuszać Duńczyków do wakacjonowania się na terenach duńskich, wiecie, taka podprogówka i by dać zarobić swojemu krajowi. Dobry pomysł? Zapewne tak, jak najbardziej, ale… ale jakoś tego nie widzę. Tak, zlot Turyścizny powoli się zaczyna, ale to wciąż niewiele.
Jak na zwyczajowe ilości…
Co będzie w maju?
Zobaczymy…
Czy ja w to wszystko wierzę? Jako człek studiujący pandemie z przeszłości, jest to dla mnie mega dziwne, ale… rozumiem. Respiratory, miejsca w szpitalach. No wiecie, wydaje się być logiczne, ale jednak teraz… jeśli to wsio wróci? Jeśli rzeczywiście mityczny już lekarz ma rację? Nie wiem…
Dziwnie jest czy będzie dziwniej?