Jakkolwiek wciąż ubolewam nad marnotrawieniem czasu pod prysznicem – czytaj: nadal wiedźma nie znalazła sposobu coby czytać, pisać i prysznicować się jednocześnie – takkolwiek dziś to mój prywatny Utopiec Ekshibicjonista, no i jak podejrzewam pewnikiem słusznie masochista i ogólny sadysta, ogólnie i dobitnie zaprotestował. Protest był wilgotny i donośny, zamoczył mocniej nader cudnie miękki papier doodwłokowy i ogólnie całą łazienkę. Protest także nie wynalazł, co chcę nadmienić, sposobu na czytanie pod prysznicem. A kurcze nagroda rańcem przyszła – tak jak lubię, budzę się, a Admin mówi: listonosz książkę przyniósł… a ja się znowu budzę i znowu i w końcu wiem, że to nie sen…
Trzeba przyznać, że w edyp.com.pl słowni są, no i ogólnie mówiąc jak powiedzieli, że wysyłają to wysłali…
No i książkę mam, czytać można, a tutaj Utopiec wariuje… i to DLACZEGO? Bo peeling ma za duże grudki. Bo on nie po to się przenosił z kamienistej plaży do mojego odpływu, coby teraz nie dość, że zielonkawym, to na dodatek gruboziarnistym peelingiem go męczyć. I się zgniłek rzuca i marudzi… No myślę, walnę go tubką z rzeczonym i grzesznym w swej nadmiernej twardości peelingiem, a spora, ale z drugiej strony pierun wie jakie prawa mają Utopce?
Niby mam gąbkę, wiecie masochistycznie chropawą, no zero czułości dla siebie samej, oj tam, nie te lata… ale nie zmarnuję jej na lanie Utopca, który pewnie by się ucieszył, zboczeniec!!! bo taka gąbka to towar deficytowy… No i tak do porozumienia doszliśmy, że on wysiorbie resztę tej różowej pianki co tam została w wielkiej butli, a ja mogę się peelingować. Pewnikiem do czasu… Już teraz się zastanawiam – a jest nad czym bo szepczą – co tam kombinują Diobły co to dotąd tak cicho siedziały.
W ramach dokształcenia czytam „Tajny wywiad cara Grocha”. A co.
Mój świat może i bajkowy, ale upierdliwość ma zwyczajową.
PS. Muminki sprałam przy pomocy Buki, Hattifnatów i Małej Mi. Miś Śnież odzyskany, a te trolle to kurna przekręt jest na masową skalę. Cioci Rysi dziękujemy za wsparcie 🙂