„Niewielu wiedziało, że obok „Sklepiku z Niepotrzebnymi” znajdowała się Wygódka. Nawet ci najwierniejsi bywalcy tej niecodziennej placówki, choć nie oznacza to, iż często ją odwiedzający… ot taka sprzeczność postrzegnia i interesów, sporadycznie zdawali sobie sprawę z jej drewnianego istnienia. Co dziwniejsze, o ile z łatwością można było wytłumaczyć jej – znaczy się Wygódki – niepozorność i serduszko wyryte w drzwiach, obwiedzione różową emalią, tak braku zapachu, charakterystyznego dla takowych przybytków, już nie…
A jednak była tam. Trwała, choć jakże chwiejna w ramionach jakiegokolwiek powiewu. Stały wymiar wszystkich bytów, choć ewidentnie wykonana przez człowieka… choć może wszyscy się mylili? Bo w rzeczywistości Wygódka była duszą wszystkich takich miejsc. Owych wstydliwych, pomijanych, a jakże potrzebnych, nieodzownych. Duszą wygódek, nocniczków, kibelków, toalet, dołów kloacznych, ale także i kup pozostawionych samotnie w pobliżu leśnych ścieżek. Tych wstydliwie przykrytych kupką liści, czy też bardziej bezczelnie, zmiętym skrawkiem papieru wygrzebanego z ulgą z przestrzeni kieszeniowych. Patronką obsikanych krzaczków i pni drzewek, niewielkich dołków wyrytych w podłożu, zużytych pieluch, zasikanych elementów garderoby, popuszczania oraz… starych archeologów.
Była patronką tego wszystkiego co maksymalnie nie chciane, czego pozbywano się z ulgą, Panią Ulgi, ale też powierniczką wszelkich sekretów. Oraz tą, która zbierała samotne dusze wszelkich Babć Klozetowych. Dumnych ze swojej, jakże niezrozumiałej dla innych, misji. Bogiń, które dzierżąc w jednej dłoni rolkę papieru, albo tylko plik pociętych gazet, a w drugiej szczotkę i szmatę, wiedziały o świecie naprawdę, dogłębnie wszystko. Prawdziwych Władczyń, w których gestii było ulżyć, albo na wieki, tym przeklętym, owym bluźniercom nie dostrzegającym ich specyficznego piękna i posłannictwa, zamknąć wrota do Świątyni Spełnienia.
Wygódka była jedyną siłą, z którą nikt, nawet Pan Tealight, się nie miał zamiaru nigdy mierzyć. Zresztą jak wielu, była zwyczajnie od niego wyższa.”
PS. TANTARARARADAAAAAM!!! Przybyły moje nagrody z nakanapie.pl, książka do recenzji – „Synowie boga” oraz wzbudzająca wielką radość oraz permanentnie zaskoczenie, cudowna kartka urodzinowa!!! Bardzo dziękuję!!!
PS. Tę część opowieści na pewno zadedykuję RedNaczowi. No wiecie, te Off-siki 🙂