Archiwum miesiąca: wrzesień 2020

„Bo on chciał podmuchać. Chciał pochuchać i ogólnie mówiąc, wszelako zamiotać. No wiecie, do tego się narodził, to mu wmawiano przez czasy dzieciństwa i szkoły. Najpierw Sławetni Dziadkowie Rozpuku… ale pytlowali. I jeszcze ubierali to w bajeczki i księżniczki tam … Czytaj dalej →

„Wiedźmak to rodzinę miał wielką. Byłaby większa, gdyby jej nie zjadał, no ale szczerze, na co komu wielka rodzina, jak ona nieużyteczna taka? No na co? Szczerze, tak właściwie, to po tym, jak pierwszy raz opowiadała o tym kim jest, … Czytaj dalej →

„No nie, że co, od razu ćpun? Że pod wpływem, czy coś? No to już naprawdę nie można sobie odpuścić codzienności chociaż na chwilę, naprawdę? Przecież to wszystko jest takie… ciężkie. Takie codzienne, nużące, męczące i naprawdę, wcale ni nie … Czytaj dalej →

„O kurde, ona nawet miała kucyki z kokardkami. Wiecie, takie, jakby się zerwała z majowej imprezki za czasów komuny, kiedy to strój galowy był aż nader dokładnie ustalony. Krótkie kiecki, spódniczki się znaczy, granatowe zawsze, w odpowiednim odcieniu, często z … Czytaj dalej →

„A więc Bagna Wszelako Wysublimowane systematyzowało się ze względu na wiele czynników. Niektórzy woleli pozostawać ino w onych biologicznych, wilgotnościowych, roślinnych, botanicznych, no wiecie, kwiatkowych, roślinkowych, wszelako liściasto-korzeniowych tematach, inno znowu zerkali na okoliczności pływające i skaczące, a jeszcze inni … Czytaj dalej →