Pan Tealight i Wyemancypowana Rozrywka…

Pan Tealight postanowił pewnej nocy posmakować Rozrywki. I choć w zasadzie miał co do tego specyficznie kanibalistyczne wątpliwości, to jednak pomyślał, że w końcu trzeba. W ramach wszelakiego poznawania świata, empirycznych doznań i jego osobistych badań nad tym co ludzkie, nietrwałe i zbywalne.

Wiedział, że Rozrywka musi się skrywać w przepastnych głębiach Sklepiku z Niepotrzebnymi. W końcu tylko tutaj istnieć mogło wszystko, a choć z taką chęcią eksploatowana, to jednakowoż Rozrywka była też czasem wyraziście niepotrzebna. Na przykład, gdy kontrolę nad światem obejmował Wielebny Bóg Kac. Wtedy wyłącznie przepastne wnętrze Rezerwuarowej Bieli było istotne… Pan Tealight był gotowy na wyrzeczenia oraz komplikacje, ale tego się nie spodziewał. No dobrze, spodziewał się wszystkiego, ale nie byłby w stanie opisać własnego zaskoczenia, które go zaskoczyło, spętało, boleśnie umieściło na drewnianej podłodze i pozostawiło po sobie dziwny wyraz na jego własnej, specyficznie go pozbawionej, twarzy.

-Rozrywka, co za Rozrywka, bezczelność jaka, jakie uprzedzenia!!! Jestem Rozrywek!!! I dziś nie przyjmuję. Boli mnie głowa! – ”

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)

PS. CZYTAĆ MI SIĘ CHCE!!! coś nowego, porywającego, krwistego…

Sponsorów prosimy o kontakt 7smoki@7smoki.eu 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz