Pan Tealight i Zakłócenia Magicznomantyczne…

„Pojawiały się od czasu do czasu.

Tak bardziej z nienacka, całkowicie swobodnie, mocno nieobliczalnie. Nietworząc żadnych wzorców, ni nawet się nie zapowiadając. No naprawdę! Jak tak kurde można? Jak można zwyczajnie nie dbać o takie podstawowe zasady savoire-vivrów!? Jak można? Przecież żyjemy w świecie, który…

Powinien je mieć.

Ale chyba dawno już sobie odpuścił, więc może i one stwierdziły, że nie trzeba, że nie warto, a może iż nawet ich nie rozpoznają, więc po co się w ogóle starać? A może jednak byłoby warto? Przecież przybywały z kosmosów niezbadanych. Mogły czegoś uczyć, a nie ino rozpierdalać mózg Wiedźmie Wronie Pożartej.

I to na amen z hosanną!!!

Naprawdę.

Wystarczyło, że pierdyknęłoy po raz pierwszy i rozłożyło ją na całego. Ni nogi ni ręce, ni flaki nawet nie chciały współpracować z tym, czym naprawdę była. Z tym, czym chciała być, co jej pasowało naprawdę, co było jej i czego nie mogła utracić, bo zwyczajnie nic innego nie miała.

Bo nie miała…”

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)

Nie czuję wiosny w powietrzu.

No po prostu nie czuję.

Pączki na drzewach nadal zamknięte, nocami zimno, w ciągu dnia pogoda zmnienna jak w górach. Niczego człek nie może być pewnym, a przecież to już koniec marca. Nie żeby mi się spieszyło do lata, ale tak mnie to zastanawia, że roślinkom się nie spieszy jeszcze bardziej!!! Ale hiacynty wylazły. Wiecie. Człek kupuje te cebulki, wsadza je i ma nadzieję, i często na nadziei się kończy, a trawnik wciąż ino zielony, więc tym razem, informuję radośnie, że skubańce wyłażą!!!

A wrony zeżarły wszystko co było w karmniku wykazując się zdonościami samobójczymi i akrobatycznymi i wszelako szaleńczymi. Naprawdę muszą być zdesperowane bo na to chwiejne coś to trudno się dostać. Człek wie, że gadziny kochane są sprytne ponad przeciętność, co z drugiej strony nie jest w jakiś sposób trudnym osiągnięciem w dzisiejszym, dołującym świecie, ale nadal twierdzę, że one mają to coś!!! I to dużo tego czegoś, na pewno!

I wykorzystały to by nas obeżreć.

Dla wróbli już nic nie zostało.

Znaczy dostaną, ale wiecie, muszą kurde walczyć. Najśmieszniejsze jest to, że one w końcu wiedzą, że się na nie patrzysz, boją się, wcale nie przyzwyczaiły się do nas aż tak, mimo karmienia, przez te wszystkie lata, ale są pośród nich wyjątki, które chyba nas nawet olewają. A już bezczelnością wszelaką jest to… że one tupią nam w dach, walą, krzyczą i domagają się jedzenia!!! No żesz kurcze! A pomyśleć, że jak coś, to ja już wolałbym pieseczka, włochatego takiego słodziaka, co zje każdego, ale wiecie, nie będzie wyglądał na seryjnego mordercę, czy coś.

Taki pozorant!!! LOL

No przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Przynajmniej…

Jeśli o wyglądanie chodzi, to oczywiście w rejonach sprzedaży nieruchomości poruszenie. Wiele domów chce zmienić właścicieli, wiele wraca na główne listy, wiele dziwnie sprzedaje się co kilka lat i potem znowu jest…

Nie wiem.

Dziwna sprawa, ale z drugiej strony… wiele osób po zimie chce wrócić ku cywilizacji. Naprawdę. Wiele!!! I wcale się im nie dziwię. No i poczywiście jest sprawa promów i tunelu!!! A tak, tunel wciąż na topie, widać jakieś wybory się szykują, czy co? No mniejsza, sprawa tunelu wiruje dookoła i na Wyspie od zawsze. Widzicie, niby jest to logiczne, przecież do Szwecji jest rzut beretem. Serio.

Widać ich jak się tam szwedują!

Widać ich kominy i wiatraki…

Kiedyś nawet mniejszy stateczek pływał sobie do Simrishamn.

Ale teraz chcą… właściwie to co chcą? Ryć w dnie? Żeby nie było, spojrzałam ponownie na ten model dna Bałtyku i jakoś mi się nie wydaje? No serio? Tak głęboko? Hmmm, a może coś pływającego?

Dlaczego nie od razu most kurna chata?

No dobra, sprawa oczywiście jest przez cały czas w powijakach i tak naprawdę ktoś tam chce chyba zebrać ludzi, by inni tam zebrali kasę, by dowiedzieli się, cyz w ogóle można, bo jak na Owczych można, to czemu nie… ech, ona nieznajomość świata. Nago łazić można i w ciepełku hawajów i tu, ale ptaszki facetom robią się w zimnie mniejsze, taka tam, wiecie, no naukowa dygresja ornitologiczna. Też zbadana.

Ekhm.

Co? Stara jestem, wolno mi się bawić ptaszkami!!!

Ale, wróćmy do tunelu.

Co myślicie?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.