No widzę, śnieg jest. Jaki jest śnieg raczej każdy widzi, znaczy no dobra, może i nie każdy, aczkolwiek lodówkę większość ma? No to śnieg to to z zamrażarnika w starszych modelach, ale lepsze 😉 Cudne, puchate albo ciężkie, kolorowe lub tylko niebieskie…zimne niby, ale dziwnie i ciepłe… nie umiem tego opisać.
Składa się śnieg z pojedynczych płatków, podobno każdy jest inny, aczkolwiek nie sprawdzałam…
Jeżeli chodzi o smak? Niepowtarzalny 😉 Pamiętajcie, nie jedzcie żółtego!!! Serio, nie polecam, no i w mróz nie liżcie klamek – próbowałam 😉 A co z Bornholmem? Wygląda pięknie!!! Ale ja nie jestem na pewno obiektywna!!!
Nie przyznam się też do tego, że taką pogodę sobie wymarzyłam. Bo jestem uzależniona od zimy… podobnie jak od książek, no i dlatego radocha w domu, bo mimo śniegów moja nagroda z Runy dotarła!!!
Pamiętacie konkurs z runą i beretem?
Ech, strasznie się cieszę z wygranej, bo autora cenię, a i wydawnictwo bardzo bardzo bardzo lubię… niezależnie od wygrywania 🙂
No i zakładka mnie rozwaliła! Super jest 😉
Taki gift na koniec świątecznego szaleństwa, miejmy nadzieję, że zapowiedź bardzo czytanego 2011 🙂
No co? Czy pod choinką, na choince, przed i po… jak dla mnie to książki zawsze dobre 😉 no i na wszystko!!!
Ave 🙂