Czyli, gdy gra staje się rzeczywistością…
Wciskasz guzik i świat się zmienia. Stajesz się rycerzem, wojem, czarnoksiężnikiem, smokiem, damą w opałach… złodziejem. Właściwie wszystko jest możliwe. Nie odczuwasz strachu, przecież nie umrzesz, nie odczujesz bólu, gra Cię nie zrani. Tak naprawdę nie chcesz tylko przegrać. Jednak co by się stało, gdyby nagle gra zmieniła się w Twoją rzeczywistość?
Gdyby limit żyć ponownie wynosił tylko JEDEN!?
Właśnie ten motyw wykorzystała w swojej debiutanckiej powieści Cecilia Randall. Jej bohaterowie: Daniel, Ian, Jodie, Martin, Carl i Donna, przenoszą się do średniowiecznej Flandrii. W czasy znane z gry, która tak ich zafascynowała, ale też z faktów historycznych. Wiedzą, choć trudno im w to wciąż uwierzyć, iż możliwe, że stoją nie tylko w obcym miejscu i czasie, ale na dodatek w przededniu wielkiej wojny! W swoich czasach może byli jeszcze „dziećmi”, tutaj zmuszeni zostają do walki, podejmowania życiowych decyzji. Wrzuceni nagle w znane tylko z gry i książek czasy, w kompletnie odmienne normy etyczne i moralne, muszą zadecydować jak przeżyć… bo przecież tak naprawdę nie wiedzą kiedy, ani czy kiedykolwiek, wrócą do domu.
Może od tego momentu to będzie ich jedyny dom?
Randall ofiaruje czytelnikowi przygodę doskonałą. Potężny tom, który z ostatnią stroną daje nam nadzieję na więcej. Pozwala nam wybrać swojego ulubieńca, naprawdę stać się jednym z bohaterów. Poczuć niewygodę epoki, ale też zafascynować się przeszłością. Autorka nie przeładowuje fabuły nadmiernie prawdą historyczną. Świetnie trafia do młodszego czytelnika, może tego, który jeszcze poszukuje swojej ulubionej literatury, ale też potrafi zafascynować dojrzałego. Jej postacie żyją. Zarazem główni bohaterowie, jak i ci poboczni, są dopracowani.
Intrygują.
Są żywi i barwni, tak prawdziwi, choć jednocześnie i baśniowi.
Powieść uczy. Zmusza czytelnika, by zagłębił się nie tylko w sam świat „Hyperversum”, ale też rozejrzał się w innych powieściach historycznych. Może poznał inne epoki? Intryguje przeszłością, tym co minęło, co dla wielu jest zapomniane. Pokazuje, że mimo upływu lat człowiek jako taki mało się zmienił. Chociaż higiena dziś, to łatwiejsza sprawa! Autorka nie tworzy fantastycznej fabuły, jest raczej prosta, naturalna. Na tyle… że aż trudno uwierzyć, że to tylko fikcja.
A może jednak nie?
Czy Cecilia Randall nie znika czasami?
Pingback: Pan Tealight i Senny Sen… | Chepcher Jones