Archiwum miesiąca: marzec 2011

Szelesty specjalne Pożartej Przez Książki…

Czasem wchodzę w jakąś książkę tak głęboko, do końca, po wsze czasy, głębiny myśli… że mimowolnie podporządkowuję jej całe swoje życie. Może dzieje się tak tylko do pewnego czasu, aż jej widmo przeminie, aż w końcu osiądzie na niej kurz. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Pożartej Przez Książki problemy moralne…

… więc Panie Doktorze, muszę się do tego przyznać. Najwyższy czas, nieprawdaż? Spotykamy się od dawna, podczas każdej mojej wizyty Pan płacze – no jak miałam tego NIE zauważyć!!! Tak więc uznałam, że czas nadszedł. Proszę się nie czochrać już … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 4 komentarze

By nie pisać – czytać…

Tak czasem jest lepiej. Nie pisać. Nie marnować kolejnych stron, dłusgopisów, ołówków, klawiatury uderzanej bezlitosnymi palcami… Lepiej czasem zwyczajnie czytać. Umiejętność czytania jest ważna i tak naprawdę, szczerze, zapomniana. Ilu ludzi słucha? Niewielu. A nawet ci, co do których mamy … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Nieludzie i człowieczki…

Oj jakoś po prostu no nie mogę… oderwać się nie mogę od tej książki. Tu mnie korci, tu mnie nęci, tu mnie wkurza, że nie wiem jak to się wszystko skończy, korci przeczytać ostatnią stronę, ale z drugiej znowu całe … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

SEN PIERWSZY…

„Przez senną otoczkę słyszę szum strumienia. Jest gdzieś niedaleko. Jego srebrzysta pieśń jest niezmienna, wtacza się we mnie, zastępuje złe myśli. Niesie ze sobą czystą niewinność i stałość. Pomaga mi. Otoczyła mnie przezroczysta ściana, która uformowała wokół mnie kulę, jednocześnie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Pożarta Przez Książki i wrony…

„Pan Tealight dobrze wiedział dlaczego przez cała zimę, a i cząstkę jesieni, zbierał pieczołowicie małe kawałki gałązek, piórka, puch i lekkie szmatki. Nawet teraz idąc do swojego „Sklepiku z Niepotrzebnymi”, gdy potknął się o spory konar, pomyślał o nich. WRONY. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Ptaki…

Jakoś tak mam. Zresztą kto tak naprawdę jest w stanie pojąć owe wszelkie koleje, koleiny i zwyczajowo niezwyczjne zakręty losu? Bynajmniej fakt jest taki, iż owa kolistość życia i przeznaczenia, istnieje. Częścią niej są (akurat w mej skomplikowanej miejscami płaczliwie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Mumie mumie mumie…

Pamiętam je. Mumie. Zamknięte w szklanych gablotach, odarte z amuletów, zaklęć i bogactwa grobowców. Pozbawione godności, ale jednak przesycone spełnionym pragnieniem wiecznej nieśmiertelności. Magia imienia w wielu z nich wygasła, ale wpatrujące się w przestrzeń, zwykle puste oczodoły, niosą w … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 3 komentarze

Znikam i pojawiam się…

Znikam, a potem nagle się pojawiam. Sama ze sobą do ładu nie dochodzę. Miotam się między opowiadniem dla PROJEKTU ZWIERZAK, a recenzjami i kupą innego pisania, które muszę wypatroszyć z głowy – no i są jeszcze obrazy, a dokładnie jeden. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Jestem wiedźmą…

W 1652 roku na Bornholmie zapłonęły stosy… Spoglądając na ten tekst z dzisiejszego punktu widzenia – nic dziwnego. Co roku na Sct. Hans Dag płoną stosy w każdej większej, lub prozaicznie większej osadzie – wiecie taki wyspowy punkt widzenia, tutaj … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz