Bornholm – opis

„Bornholm is a danish island. This green one 🙂 full of magic and secrets!

Bornholm – duńska wyspa, zielona, fascynująca i… i wiele wiele da się powiedzieć, szczególnie jeżeli jest się fanatykiem, a ja jestem.

Bynajmniej.

Troszkę mniejszych opowieści.

Ląd ów zwany niegdyś Burgunarholm czy Burgondhar, dziś to świat właściwie odżywający tylko w sezonie letnim. I choć posiada około 42 tysięcy osób, to jednak poza sezonem fascynuje subtelną i urokliwie depresyjną pustką. Tutaj włada Natura Pani Wyspy i tak serio nie należy z nią dyskutować. Jak wieje, siedzieć w domu, jak fale za wielkie nie przesadzać w pływaniem… Właściwie jeżeli już kochasz Bornholm, cokolwiek tutaj napiszę, niczego nie zmieni. Jeżeli nie kochasz, a wydaje Ci się interesujący… cóż, przemyśl przyjazd. Bo Bornholm to stan umysłu – więc nie pytaj się mnie co masz tutaj zobaczyć. Pozwól Wyspie się uleczyć, wysłuchaj nauki i żyj!

Przyjedź by przespać dwa tygodnie, a potem zrozumieć siebie… ale uważaj…

Bo Bornholm uzależnia. To Wyspa, która sama sobie wybiera Wyznawców 🙂

Nie znajdziesz tutaj sklepów na każdym zakręcie, ale potkniesz się o święte źródełko, wpadniesz w jeden z kilku kamiennych kręgów, albo natkniesz się na helleristningery… albo bizony z Polski. Tak, Bornholm ma swoje tajemnice. Choć mówią tutaj po duńsku, bliżej mu do Szwecji niż Danii. Ma co najmniej 4 dialekty i nie żartuję, gdy mówię, że nie mówię w „bornholmsk dialekt”!!! Gorzej, nawet po latach edukacji cudownego dansk języka, z takim dialektem nie wygrasz!

Historia Wyspy zdaje się rzucać nią od jednego pana do drugiego, ale ma się wrażenie, iż to wyłącznie jakieś pragnienie eksperymentowania. Tak naprawdę siłą Wyspy jest… jej własna siła. Moc, która sprawia, że skrzywdzeni ludzie znajdują tutaj swój świat. Gdzie właściwie nie można NIE tworzyć, każdy maluje, rzeźbi, dmucha bańki szklane czy kręci sobie cukieraski.

Ot wpływ taki Wyspy.

Jeżeli szukacie głośnego, rozrywkowego miejsca, to nie dla Was. Tutaj ceni się ciszę, szum fal, krzyk mew – które w sezonie potrafią mówić wieloma jezykami – oraz uśmiech!

Bornholm to Wyspa, którą trzeba poczuć w sobie, pozwolić jej odnaleźć we własnym wnętrzu coś specjalnego, innego, ukrytego (taki tam alien) – ten dziwny szept… którego nie dopuszczaliśmy dotąd do głosu. Wyspa podkręca głośność podświadomości. Opowie Wam o wiedźmie spalonej na stosie, o starych murach i grodach, ludziach, którzy tajemnice tego świata zabrali do grobów…

I nie zapomnijcie się pokłonić Świętej Pani, zostawić trochę cukierków Nissenom i mleko Trollom! Inaczej całkiem możliwe, że kamyk w bucie podczas wędrówki będzie uwierał Was mocniej ;)”

Chepcher Jones Kobaltowa Wrona   www.gallerikobaltowawrona.dk

(IBornholm to strona, poprzez którą chcemy opowiedzieć co na Bornholmie i z czym Wyspę jeść. All photos by Kobaltowa Wrona/Chepcher Jones www.7smoki.eu)


Dodaj komentarz