Piszę z doskoku, w pełnym szaleństwie, dostrzegalnym amoku… z rozwianym włosem szczególnie, gdy budzę się raptownie i chcę zapamiętać sen. Należy wtedy nie zwracać na mnie uwagi. Notuję na kartkch, w ukochanych notesach, zwykle malutkim długpisem, chociaż kolekcjonuję ołówki!
Pomysły staram się łapać, nie bacząc na wenę, czy upierdliwego chochlika osobistego – który sam tworzy całkiem odrębną historię, notować je, nie zapominać… ale czasem, przekornie zapominam i czekam, aż historia powróci. Jestem łaskawa dla swoich bohaterów, a raczej zwyczajnie „małosilna” w obliczu ich potęgi. Pozwalam im żyć i robić czego zapragną.
Łaskawa? Nie, zwyczajnie głupia.
Opętana? Oj, to na pewno!
NA PEWNO ZDECYDOWANA BY SIĘ WYDAĆ 🙂