O tych, które mają stać na straży nadziei…
„Tu es dea, filia lunae. Jesteś boginią i Córką Księżyca (…) Kiedy otwarto puszkę Pandory (…) Tylko Selene bogini księżyca, ujrzała demoniczną istotę, która czaiła się w cieniach. Ta istota, wysłana przez Atroxa, miała pożreć nadzieję. Selene ulitowała się nad mieszkańcami ziemi i dała im swe córki, które, niczym anioły stróże, miały walczyć z Atroxem i piastować nadzieję.”
Vanessa, Serena, Jimena i Catty są nastolatkami. Właściwie ostatnie o czym myślą… to boskie moce. Ale wiedzą, czują, że w rzeczywistości różnią się od rówieśników. Od tych, wydawałoby się, zwyczajnych dzieciaków. Problemów związanych ze szkołą, pierwszymi miłościami, nakazami rodziców i pragnieniem wolności. One właściwie nie mają na to wszystko czasu, a jednak… próbują. Gdy dowiadują się o swoim dziedzictwie, wraz z nauką wykorzystywania posiadanych mocy (znikanie, przewidywanie przyszłości/wizje, umiejętność czytania w myślach oraz załamywanie czasu) otrzymują też ostateczną wiadomość. Wszystko zakończy się w wieku 17 lat. W dniu urodzin będą musiały wybrać, ale na razie… mają walczyć ze złem i jego wyznawcami. Okradzionymi z nadziei. Poddanych Atroxa.
Jak zwykle po obydwu stronach mamy tych, którzy nie są stali w uczuciach. Zło pociąga, dobro zdaje się nużyć… Jednak czy opowiedzenie się po stronie zła i wieczne życie nie nęci bardziej niż robienie za supermenkę? Dziewczęta nie tyle muszą dojrzeć do swojego dziedzictwa, życia w społeczności, co do podjęcia pewnej, najważniejszej decyzji. Co zrobić w dniu 17tych urodzin?
Na razie jednak żyją, starając się nie być dziwaczkami, bo w wieku nastu lat dziwactw przeszkadza. Szczególnie, gdy się człowiek zakocha.
W pierwszym tomie poznacie piękną Vanessę i ekscentryczną Serenę. Tą, która nie panuje nad znikaniem i tą, która potrafi czytać w myślach. Obydwie mają skomplikowane życie. I wcale nie chodzi tutaj o moce. Obydwie stoją na owej chwiejnej granicy pomiędzy dzieciństwem a drosłością. Bycie Boginiami to jedno, rodzina, codzienność… całkiem coś innego.
„Córki księżyca tom 1. Bogini nocy. W zimnym ogniu” Lynne Ewing, Wydawnictwo Jaguar, 2011.
W tomie drugim serii poznacie lepiej Jimenę i Catty. Pierwsza posiada moc widzenia przyszłości, dość kapryśną, druga zaś potrafi podróżować w czasie, aczkolwiek ma problemy z lądowaniem. Obydwie jednakowoż nie pamiętają swoich rodziców. Właściwie niewiele wiedzą o sobie, od początku musiały walczyć o każdy dzień.
„Córki księżyca tom 1. Nocny cień. Tajemny zwój” Lynne Ewing, Wydawnictwo Jaguar, 2011.
To, co na pierwszy rzut oka zdaje się być kolejną paranormalną opowiastką, w rzeczywistości jest dobrą historią o dojrzewaniu. O pączkującej kobiecości. Powieścią naturalną, zdającą się zaglądać w każdy akcept kobiecości, w każdą cząstkę zamieszkiwanych przez ludzi specyficznych środowisk. Opowieścią o miłości, dorastaniu, wyborach, któe dla naszych bohaterek są trochę trudniejsze od tego: co dziś włożyć. O opowiedzeniu się po jednej ze stron, walce pomiędzy dobrem i złem. Ale jednak przede wszystkim to nader ludzka opowieść. Obrazy młodych kobiet, na których wychowanie miały wpływ nie tylko miejsce narodzin czy środowisko, w ktróym wyrosły. Dziewcząt tak różnorodnych, a jednak tak zbieżnych w procesie dojrzewania. Pięknych, choć każda na swój sposób. Pokonujących przeszkody, upadających i chwiejących się… jakże aż nadto prawdziwych.
Każdy z rozdziałów rozpoczyna krótki opis mitologicznej bohaterki i w każdym znajdziecie jedną z naszych dziewcząt. Bo w rzeczywistości kobiety choć zmienne, to jednak wcale nie są aż tak skomplikowane!
Naprawdę dobre powieści dla młodszych nastolatek. Bez epatowania seksualnością, naturalne i dobrze napisane. Choć akurat na to wpływ miała też dobra praca tłumacza i korekty!
Wydawnictwo Jaguar zapowiada tom 3 („Ofiara. Zagubiona”) na październik 2011.
Pingback: Bornholm wiedźmy Wrony Pożartej… | Chepcher Jones