FAŁSZYWA ŚMIERĆ

Umieranie na niby?

Patricia Gaffney, Mary Blayney, Ruth Ryan Langan oraz J. D. Robb (czyli Nora Roberst kryminalna)… połączyły się w jednym tomie. Cztery kobiety dogadały się na tyle, by stworzyć cztery, kompletnie różne opowiadania, zazębiające się jedynie o ludzką uczuciowość i siłę miłości prawdziwej… dlaczego? I dlaczego wszystko pod tytułem opowiadania najbardziej znanej, czyli „Fałszywa śmierć”?

Rozpocznijmy śledztwo?

Pierwsze opowiadanie – tytułowe tomu, autorstwa Robb, to kryminał. Ot nagle z pokładu wypełnionego turystami promu znika kobieta. Co się stało? Jeżeli nie żyje gdzie jest ciało, jeżeli żyje, w jaki sposób zniknęła? Czy to magia? Działania ponadzmysłowe? A może tylko spryt? Jak poradzi sobie może Wam znana pani porucznik Dallas? Jak zwykle świetnia J. D. Robb, choć wolę ją w dłuższych formach literackich.

„Pieskie życie Laurie Summer” to piękna historia o wypadku młodej mężatki, który sprawia, że spogląda się na swoje życie z całkiem innej pozycji. Uwierzcie mi. Piękna historia, trochę pouczająca, może moralizatorska miejscami, a może szczera? Nie wiem. Gaffney na pewno ma jednak zmysł obserwacji i świetnie pisze.

„Zagubiona w raju” Bayney to już czysty romans z pętającą postacie klątwą w tle, trochę mnie znużył, miejscami rozbawił lekką naiwnością.

„Dziedzictwo”, ostatnie z opowiadań to historia z gatunku: moje życie się skończyło i nagle zdarzył się cud. Romans jak najbardziej obecny, ale też zwyczajowe pragnienie posiadania rodziny, kogoś kogo można kochać, dla kogo żyć, ale też owego powodu, dla którego wszelkie sukcesy mają sens…

Cztery opowiadania. Intrygujące, permanentnie różne, a jednak zawsze obsadzające w głównej, sprawczej roli, kobietę. Owe bohaterki pokazane w tym tomie są silne, kobiece, ale też pewne siebie. Kobiece, często sprzeczne, szalone, ale prące do przodu. Ale jak pierwsza historia to kryminał, drugi wypadek i zmiana miejsc, trzeci sprawa klątwy, a ostatnia to opowieść o przeszłości zmieniaacej nagle teraźniejszość… tak mimo tej różnorodności jest w nich magia.

Wydaje mi się, że w tym zbiorze zawarto tak naprawdę wszystkie cechy siły sprawczej tomiku-Autorki. Jej stronę zwaną Norą Roberts, magicznie liryczną i refleksyjnie romantyczną, zawsze w blasku księżyca, oraz kryminalno-sensacyjną J. D. Robb. Znajdziemy tutaj i bajkę i tzw. prawdę życiową. Właściwie każda z bohaterek dociera do pewnego momentu w swoim życiu, który sprawia, że już nic nie będzie takie samo. Przełomowego, w którym same zadecydują jak poprowadzić swoje życie, karierę… czy pozwolą sercu kroczyć przed rozumem?

To tomik zawierający cztery nader różnorodne teksty. Powiem Wam, że świetny na prezent, gdy nie zna się do końca tej osoby, której mamy go ofiarować. Przy takiej rożnorodności nie można nie trafić 🙂

PS. Do mnie najbardziej przemówiło „Pieskie życie…”, ale podejrzewam, że wielu odnajdzie faworytów w innym opowiadaniu.

„Fałszywa śmierć” Nora Roberts jako J.D. Robb, Wydawnictwo Prószyński i Ska 2011.

SYNDYKAT ZBRODNI W BIBLIOTECE

Dodaj komentarz