CAMILLA LACKBERG

Czyli jak wybić jedną, niewielką, nadmorską osadę?

Jak „wybić” dobrze sobie znaną osadę? Ot niewielkie miasteczko turystyczne? No jak to jak? Powoli, skrupulatnie, tak sąsiad po sąsiedzie najlepiej… i tak sobie myślę, po lekturze kolejnych czterech tomu serii – kupionych zresztą po nader okazyjnej cenie! – że wiem już jak wybić swoich!!! Pomysły może i nie najnowsze, ale zawsze warto sobie odświeżyć definicje. Za to ludzie… zaskakujący, nawet jak na tzw. Skandynawię.

A tak, Camilla Lackberg, to kolejny produkt morderczej Północy. Młoda, piękna, do tego fajne ma nazwisko i sławna jest – kurcze zazdrość w kiszkach gra. Na dodatek te jej książki chce się czytać. Dlaczego? Bo choć opowieści spisane tym, właściwym podobno dla współczesnego czytelnika najodpowiedniejszym, systemem rzucania często, prosto w twarz, coraz to nowych uczestników zabawy, opisywaniem ich życia, kolei losu, ciągłego odrywania się od głownego wątku… wciągają jak mlaszczące błotko.

Ale od początku.

Mamy otóż „szkielet” łączący tomy serii w postaci detektywa – gliniarza jeszcze przed przejściami, może trochę naiwnego, zakochanego w zabawnej pisarce (czyżby aspekt autobiograficzny autorki?), oraz miasteczko. Fjallbackę. Otoczoną dodatkowymi małymi dziurami, wszystko w malowniczych okolicznościach przyrody i urozmaiceniu turystycznemu. Ale jeżeli chodzi o zbrodnie prawdziwe, to jak dotąd cisza i spokój. Bo choć ten czy tamten mąż doznał zawału, przewrócił się, tudzież żona podobno gdzieś zniknęła… to jednak nikt, by na języki go nie brano, szumu nie czynił. Jednakże od dnia, w którym w wannie znaleziono młodą kobietę, okazuje się, że wszystko co dotąd otaczało ten region, to mgiełka „niemówienia”.

Dbania o pozory.

Bezsensem byłoby opowiadanie tutaj każdego z tomów. Ważne, że się łączą i to dość sprawnie. Że świat nie oszczędza naszego uroczego policjanta, jego żony, czy bratowej. Każdy ma kłopoty. Ważne są ostro zaakcentowane problemy kobiet molestowanych, prawdziwe oblicze okrutnego człowieczeństwa, czy molestowania psychicznego, ale najistotniejsza jest sama Szwecja. Jakaś inna. Specyficzna. Żaden tam świat wszelakiej wolności co to mlekiem choć chłodno, ale wprost skostniały w swoich normach etycznych, naznaczony fanatyzmem religijnym, dobiero zaczynający wyzwalać się świat. To nie kraj mlekiem i miodem, ale krwią i wszechobecną ciszą, której zdaje się sprzyjać klimat.

Bo tutaj zbrodnia może zawsze poczekać. Bo zemsta powinna przejśc wszystkie etapy pogody… wtedy jest najwygodniejsza.

A tak naprawdę każdy ma tajemnice.

KAŻDY!

„Księżniczka z lodu” Camilla Lackberg, Wydawnictwo Czarna Owca 2010.

„Kaznodzieja” Camilla Lackberg, Wydawnictwo Czarna Owca 2010.


„Kamieniarz” Camilla Lackberg, Wydawnictwo Czarna Owca 2010.

„Ofiara losu” Camilla Lackberg, Wydawnictwo Czarna Owca 2010.

Cztery pierwsze tomy cyklu szwedzkiej autorki, następne niedługo się pojawią: „Niemiecki bękart” i „Syrenka”.

SYNDYKAT ZBRODNI W BIBLIOTECE

Dodaj komentarz