„… jedyny testament …”

„… i gdy już umrę … zgasnę …

gdy przejdę do innego świata …

gdy odejdzie moja dusza, by spoglądać na wszystko …

Pozwólcie ogniom strawić po mnie wspomnienie …

Niech oczyszczą to, co było moim mieszkaniem …

… i gdy już umrę … niech pradawne duchy w słonecznych karawanach …

zabiorą należne im wiano …

I mity i marzenia ulecą wraz ze mną, by błąkać się wraz z duszą,

dopóki ktoś …

nie będzie chciał …

przypomnieć …

… i gdy już umrę … zniknę …

Niech moje ciało pożrą ogni tchnienia …

Niech popioły odnajdą swoją drogę na skrzydłach wiatrów …

może zaniosą je tam, gdzie mnie nie było …

Niech każda cząstka mego ziemskiego mieszkania,

zabierze ze sobą odrobinę mojego jestestwa …

i zaniesie …

rozniesie …

rozrzuci po całym świecie …

… i gdy już umrę …

nie płaczcie …

pamiętajcie …

snach, mitach, marzeniach …

… i gdy już umrę …

zabiorę ze sobą wszystkie dziwactwa …

… zostawię wam tylko dobre wspomnienia …

i gdy już umrę …

obiecajcie mi, że nadal będziecie mi czytać książki …


Chepcher Jones/Marzenia Kowalska 31.10.2002

(w pełni władz umysłowych na jakie mnie stać – z tomiku „Listy moje”)

Dodaj komentarz