Słowa płyną, myśli się nazbyt swobodnie unoszą…

„PRZYPADKI PANI EUSTASZYNY” MARIA ULATOWSKA

Czasem tak jakoś się dzieje, że prawie skompilowana książka trafia do mnie jeszcze przed wydaniem. Często zaskakuje tym, iż to naprawdę warte wydania słowa… dziwnie świeże, choć myślałam, że wszystko już było.

Tak jest z fragmentami przysłanymi mi przez Marię Ulatowską. Jej opowieść, a raczej wspaniała bohaterka, czyli pani Eustaszyna, zasługuje na pewno na uwagę. Dlaczego? Bo zwyczajnie pokazuje, iż w każdym wieku można z życia mieć ubaw. Niewymuszony, naturalny, jakoś tak przejść przez życie pokonując progi zwalniające, pozbawione ostrzegawczych znaków zakręty i nie hamować.

Stworzona przez Marię Ulatowską postać, to pani w wieku, w którym właściwie można wszystko. To jeszcze nie totalnie zgrzybiała staruszka – choć pewnie owym nadto młodym może wydawać się zabytkiem – ale też już nie młódka, która prze do przodu rozpychając się łokciami i martwi się wszystkim. Ją stać na to by kobieco zwrócić na siebie uwagę, ale też nie płonie rumieńcem gdy się jej „dziewictwo” wymsknie. Wielbicielka teatru, trochę może oszołomiona wszelaką nowoczesnością, zwyczajnie żyje… Czyli Eustaszyna Krzewicz-Zagórska, lat około 75, w okolicach metra i pół, z ową umiejętnością zgrywania zgrzybiałej mniej lub bardziej. Szczególne znaki: stanowczo stanowcza siła przebicia przez każdą przeszkodę! Tak naprawdę, w głębokiej konspiracji ma na imię Jadwiga, ale kto by tam o tym pamiętał…

„No, trochę niezrównoważona jest z pewnością, w innym wypadku by się tak nie zachowała.” (z rękopisu autorki :))

Pani Eustaszyna nadchodzi – w okolicach grudnia 2011 nakłademWydawnictwa Prószyński i Ska.

Książka zapowiada się jako dowcipna, a zarazem naturalna opowieść, o trochę starszej Pani w takim sobie bardziej większym mieście (Warszawa). Borykającej się ze zwyczajnymi mniej lub bardziej sytuacjami. Inteligentna, świetnie napisana, z ową niewymuszoną świadomością życia, bagażu znajomości świata, który daje czas, oraz intrygującym przebiciem, które mają tylko nieliczne bohaterki literackie – czytaj wrodzonym… I także nieliczne autorki 🙂 Maria Ulatowska jest intrygującym, nowym dodatkiem do literackiego grona… tym bardziej, że jej książki nadejdą hurtowo. W tym przypadku czekamy nie tylko na „Przypadki pani Eustaszyny”!

Bez wazeliniarstwa!

Wszystko chyba przez to, że tak naprawdę… no skąd możemy być pewni, iż Pani E. nie istnieje? A może właśnie znowu dokonuje niemożliwego? Bo dla niej czy minister czy parkingowy, ksiądz tudzież rzemiślnik – do każdego dotrze! Remont czy wesele, ona sobie poradzi, choć czasem się gubi, ale kto tego unika?

„- Wiek? – indagował dalej lekarz.

– Dwudziesty pierwszy – odparła pani Eustaszyna, zdziwiona, że o to pyta.” (z rękopisu autorki)

Wiecie, to bohaterka w stylu Staruszki z filmu „Madagaskar” – „Ja za stara jestem żeby umierać”!!! I oby tak pani Eustaszyno dalej! Do przodu!!!

EUSTASZYNA KRZEWICZ-ZAGÓRSKA NA PREZYDENTA!!!


Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Słowa płyną, myśli się nazbyt swobodnie unoszą…

  1. chepcher pisze:

    „UWAGA!!! Promocja na zatrute jabłka!!! Dla teściowej czy znienawidzonej sąsiadki – w każdej odmianie znajdziecie u nas przypadki nader niepodejrzanego zejścia z tego łez padołu… z antidotum, dla siebie bo pospołu wszyscy możemy z niego przeca w takowy sposób zejść – PRZEZORNY NIE UBEZPIECZONY, ALE WYPOSAŻONY!!!” Chepcher Jones „Sklepik z Niepotrzebnymi”

Dodaj komentarz