Pan Tealight i Niezapominane…

„Jest w Sklepiku z Niepotrzebnymi taki pokoik. Bardzo tea time one, wiecie, taki klimatyczny cholernie, że już bardziej nie można. Pokoik ze ścianami mięciutkimi, z tapetą w kwiatuszki miodowe, różowe kropeczki, z mebelkami z powyginanymi nogami, z poduchami, wszelaką zastawą…

… bibelotami…

Z podnóżkami, dywanem takim, że jak kurna upuścisz coś mniejsze niż budynek, to wiecie, nie znajdziecie. Nigdy już tego nie odzyskacie. Nigdy już nie będzie wasz, teraz, należy do Dywanu. Do jego wielkiego wszechświata, wszelakiej miękkości, wielu falujących ździebełek i tak dalej…

Do małych ludzików, które miały własne pokoje z miękkimi ścianami, z tapetą w kwiatuszki, lustereczkami, filiżankami, spodeczkami… i jeszcze maciupkimi bukiecikami wszelakiej roślinności. I czerwonymi płatkami, suszonymi, w pojemniczkach maści wszelakiej i jeszcze…

Tak, Niezapomniane.

Właściwie, to gdzie były…

Zapomniałem?”

(„Sklepik z Niepotrzebnymi” Chepcher Jones)

Koronawirus…

No żeby nie było, mieliśmy ten cały atak ze strony osobników szmalownych, co to wybyli sbie na wakacje w Alpy i wiecie, wrócili i od rau na testy, ale na strachu się skończyło. I wtedy, wtedy jakoś tak mi się przypomniało, jak to ludzie wyspy użytkowali w przeszłości. Zresztą, nie oszukujmy się, przecież nadal to robią.

No więc dawno, dawno dawno temu, wszelakie miejsca odcięte służyły odosobnieniu tych chorych, złych, morderców i zbirów wszelakich, inaczej myślących oraz… wiecie, niepewnych. Tych, co nie wiadomo było co z nimi zrobić, bo niby rodzina, ale stoją na drodze do korony, a przecież tam nikt im nie uwieży, że tatuś i mamusia krwi błękitnej i niekrzepliwej chyba…

… ekhm…

Tak to było.

Przypomnijcie sobie jak zaludniono nadmiernie i bluzgajac na biednych Aborygenów, niszcząc ich, zmiatając z powierzchni ziemi… kurde odpalam się zawsze przy nativach, wybaczcie… znaczy walę to, nie musicie wybaczać, rację mam… No więc Australia drzewiej była domeną wszelako niebyt milusich i raczej karanych osobników. I to takich wiecie, albo płyniesz, albo szafocik będzie…

No a kto by nie chciał tam, gdzie wielkie pająki?

LOL

Ale cóż, zawsze lepiej odsunąć problemy niż się nimi zająć na dobre. Zawsze lepiej zaciągnąć coś pod dywan, a jak wystaje, to wiecie, mocniej udeptać i pięknie się będzie układać. Nikt nie zauważy, najważniejsze, coby sąsiedzi nie zadawali pytań, ale wiecie, my znamy ich sekrety, a oni…

Ekhm…

Tak to drzewiej bywało.

I nie tylko.

No i tak, zapewne nazbyt się zagłębiając w przeszłość, jakoś te biedne wyspy miały dziwną, złą nawet, reputację. Biedni oni szukający samotni i odludzia, oczywiście mieli problem, bo przecież od razu uznawano, że oni nie są myślący, ale wiecie, źli, chorzy i tak dalej… albo i lepiej.

Jednakowoż stojąc twarzą w twarz z różnymi sprawami, które już odbywają się bez ludzi, przez neta, jak na przykład eliminacje do Eurowizji, słysząc o odwołanych spędach ludzkich, wszelakich, to wiecie, człek jednakowż myśli. Myśli mocniej i nazbyt wyolbrzymia może, ale jakoś tak, jak już kiedyś z gettem wypalili, to może i zrobiliby z nas takiego, wiecie, miejsca zsyłki chorych?

Wszelakich?

No co?

Lekarzy nie mamy, ale szpital jest… i tutaj pojawia mi się inne pytanie, bo zsyłka zsyłką, zarazem śmieszne ale i przerażające, ale jednak zwyczajowa izolacja. Niby można każdego w swoim domu, ale jakby chodziło o jakieś leczenie, to co? Mamy my izolatki? lekarzy moze nie, ale cała reszta spokojnie przypomina filmy o zombie. Ekhm. Wiecie, fajne miejsca, ale co do całej reszty…

… bida.

Jakby co, to jak najbardziej oczekujcie mierzenia temperaturki.

No wiecie, jak w innnych miejscach. Papieru toaletowego u nas jeszcze nie wykupili, ale prawda taka, że jak ludzie się rzucą, to wiadomo, kto pierwszy ten lepszy, no i nie wszystkim starczy. Ale, tak szczerze, byle by woda była. Wtedy to i z liścia się da. LOL No co? Nie umiecie zrobić papieru z liści?

Skąd ja posiadam wiedzę takową?

Rany… nie wiem.

Zupełnie. Może to jednakowoż ono ciężkie dzieciństwo. Wiecie, z szarym papierem toaletowym, w którym zaklęte były literki…

Ech, te wspomnienia.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.