Archiwum miesiąca: październik 2012

Pan Tealight i Wietrzność…

„Wiatr Wietrzności był taki, że głowy odrywało, a one radośnie, nieświadome jakiejkolwiek grozy, jakiejkolwiek przyszłości, toczyły się niekoniecznie prosto w dół miasteczka. Wprost do portu, do łodzi, strasząc nielicznych, dziwnie płochliwych turystów posezonowych, równocześnie w ogóle nie wzruszając autochtonów. Autochtoni … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Pan Tealight i Wielce Monster…

„Pan Tealight wiedział, że coś się święci. Coś się zbliżało. Niepokojącego coś, wielce barwnego, w ten depresyjny sposób nakazujący wszystkim tylko i wyłącznie radość. To nie było grzeczne! I jeszcze nuciło szczęśliwie! Wydawało się być skrzącą, bolesną bombą pozytywności. A … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Pan Tealight i tańsze SPA…

„Ziemia była lekko wzruszona, aczkolwiek wcale nie zmieszana, jednolicie aksamitnie ciemna… niezależnie od nocy, co to była jak oko wykol, tudzież spoglądała z miejsca, gdzie nic nie dochodzi. Pan Tealight i Ojeblik, mała ucięta główka, jednak nie mieli problemów z … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Pan Tealight i Sensej FredOgRo…

„OM wyło. Lekko się łuszcząc w wilgotnym, jesiennym poranku, ciepłym, ale dziwnie pachnącym zimą, wzbijało się powoli do góry, by potem opaść. Na nich. Na zebranych na rozoranym, ale też lekko zieleniącym się ozimie polu pod wiatrakiem. Polu Sklepika z Niepotrzebnymi.

To Pan Tealight wpadł na ten pomysł, z którego objęć dyskretnie świecąc wymówkami wysunęli się najpierw Chowaniec Wiedźmy, oraz Ojeblik, mała ucięta główka… a potem majtając gaciami w okolicach chudych kostek, wyrwał się panicznie i Chochel. Wiedźma Wrona Pożarta Przez Książki niestety nie uciekła. Zadomowione w niej poczucie godności, robienia innym dobrze i umartwiania swej zarazem cielesności, jak i podzielonej na trzy duchowości… nakazało jej siedzieć na wielkiej grudzie zmarszczonej ziemi. Piaszczystej, wciskającej się bezczelnie w wycięte gacie. Kto by pomyślał, że Wiedźma Wrona nosi takie gacie? Chyba lepiej o tym nie myśleć. Powierzchnia bieliznowa wiedźmy nie jest czymś, o czym ktoś chciałby rozmyślać… nawet zboczeńcy i fetyszyści unikają tych tematów? Tylko skąd ja to wiem? No mniejsza…

Siedzieli, a OM ich obtaczało w panierce swej dźwięczności.”

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Pan Tealight i Sprzedawca Zmian…

„Pukanie do drzwi Wroniej Chatki nigdy nie było przejawem rozwagi. To już nawet nie była skrajna nieostrożność, tudzież brak odwagi, czy też głupota… Szaleństwo w ogóle osmówiło udziału w definiowaniu owego zjawiska! Jeżeli nie byłeś Listonoszem w trzęsących dłoniach ściskającym paczkę książek… właściwie mogłeś juz spisywać testament. Albo trzymać transparent: Po śmierci jestem skłonny oddać sw ciało na cele badawcze – i, lub (niepotrzebne skreślić) – spożywcze.”

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz