Archiwum miesiąca: październik 2010

Samhain…

No i dzieci zeżarły moje cukierki. Nie wiem czemu, ale czuję się dziwnie. Może to owo dziewictwo po raz pierwszy obkradzionej wiedźmy, co to cuksy kamuflowała na zimę? A może boję się, że napadną na mnie jeszcze jakieś inne bachory … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Jeden komentarz

Miodzio…

Skarpety gotowe na Samhain, a co w sklepie? A no właśnie cudo to: Nie żebym miała coś przeciwko, wyznaję przecież silne zboczenia na tle Christmasów, śniegu, choinek, bałwanów – ale inteligentnych, no i prezenty, Mikołaj 🙂 Ale ta malutka śniegowa … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze

Aniołem byłem, ale się zbiesiłem…

Tak sobie myślę, że mam problem z aniołami. Ten mój Stróż, to na pewno raczej ma przegibane. Zresztą ostatnio umilkł, a mozna było z gostkiem fajnie pogadać. Te, które spotykam gdzieś, przycupnięte na granicach drogi, którą kroczę, okazują się być … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Jeden komentarz

Na kanapie…

Na kanapie był konkurs – kocham te ich konkursy, wyznaję pełne uzależnienie… A napisałam (jako Kobaltowa Wrona): „No dobra, wstałam. Jejku, nie masz żadnej potrzeby, żeby mnie tak walić tą różdżką. Durny chochlik… Nie, wcale nie obleję kolejnego egzaminu – … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 7 komentarzy

To czytanie…

Uzależnienie od książek nie ma u mnie początku i końca. Nie ma kuracji, która odwróciłaby proces powolnego wtapiania się w tomy, jaki rozpoczał się jeszcze gdy byłam zygotą… a może tylko myślą, strachem, duszą na Wielkim Drzewie? Jako Pożarta Przez … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze

Poczta…

Zawsze czekam na pocztę. Na listonosza w małym, pomarańczowym autku, albo jeszcze lepiej, na większy, biały samochód, z którego wołają do mnie ogromne paczki… wołają, ale wiedzą, że nie są dla mnie. Po prostu przepraszają, obiecują, mamią… Oczekiwanie jest okrutne. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze

Opętania…

Coś się ze mną dzieje, gdy maluję i piszę. Nie panuję nad tym. Nie wiem właściwie czy to wciąż… JA. To wtedy czuję, że duchy naprawdę się zbierają. Zbliżają się tak bardzo, że stają się częścią mnie, ich cząstki dotykają … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Bijąc się z myślami…

Tak się zastanawiam czemu mam takiego siniaka no i wychodzi na to, że pewnie znowu biłam się z myślami. Jakoś tak nie za bardzo się chyba lubimy, a może przeszkadzamy sobie wzajemnie? Myśli to wielka siła… Nawet pluszaki ją wyczuwają. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Jeden komentarz

Książki-chwile

Są takie opowieści, jak ta. Malutkie, cieniutkie, właściwie nie spodziewamy się po nich wiele. Już ja, z tym ukochaniem wybitnie otyłych tomów, zawsze podchodzę do nich wstydliwie, zadziornie przedłużając chwilę spożycia… a jednak „Koniec pieśni” Galsan Tschinag… mogę powiedzieć tylko … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 2 komentarze

O Pisarce…

KATARZYNA T. NOWAK „Kasika Mowka”, „Kobieta w wynajętych pokojach”, „Moja mama czarownica. Opowieść o Dorocie Terakowskiej”… mam przed sobą trzy różne książki: etiudę, powieść i biografię, ale tak naprawdę łączące się w jedną opowieść o kobiecie. Spętaniu, człowieczeństwie, twardej osobowości … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | 6 komentarzy